Oferty zatrudnienia na na wysokich stanowiska niektóre samorządy ogłaszają w urzędach pracy. – To jest dla nas dodatkowy kanał komunikacji – tłumaczą urzędnicy.
Po dwóch latach pracy w słupskim ratuszu na stanowisku wiceprezydenta Krzysztof Sikorski podał się do dymisji.
Jego następcy urząd miasta w Słupsku szuka teraz m.in. poprzez powiatowy urząd pracy w tym mieście. – Nie po raz pierwszy pojawia się u nas takie ogłoszenie. Były już poszukiwania wicewójtów czy sekretarzy gminy – opowiada Janusz Chałubiński, dyrektor PUP w Słupsku. Dwa lata temu prezydent tego miasta w ten sam sposób szukał swojego zastępcy, ostatecznie o wyborze zdecydowały władze lokalnej PO.
Chałubiński zauważa, że wśród 11,5 tys. zarejestrowanych w tym pośredniaku osób aż 8 proc. ma wykształcenie wyższe i część z nich może spełniać warunki na wiceprezydenta Słupska. Kandydaci na to stanowisko muszą m.in. wykazać się dobrą znajomością języka obcego, obsługą komputera, co najmniej sześcioletnim stażem.
Zgłoszenia można składać do dziś. Ile osób stara się o tę posadę? Urząd w Słupsku nie chce zdradzić. – Zainteresowanie jest duże. Tylko w piątek mieliśmy ok. 30 telefonów w tej sprawie – mówi Dawid Zielkowski, rzecznik Słupska.