„Ratuj maluchy" ma prawie milion podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie sześciolatków. Młodzieżówka Ruchu Palikota rozpoczęła zbieranie podpisów pod sześcioma projektami ustaw: m.in. w sprawie głosowania przez Internet, obniżenia wieku czynnego prawa wyborczego do 16 lat czy częściowej legalizacji marihuany. W Warszawie jest już dość podpisów pod referendum dotyczącym odwołania prezydent miasta. Słowem, nastał sezon polowań na podpisy obywateli pod inicjatywami politycznymi.
Frustracja obywateli
Co paradoksalne, dzieje się to pod rządami partii, którą media okrzyknęły niezwykle czułą na nastroje społeczne.
Partie opozycji wysyp inicjatyw wymagających podpisów obywateli składają na karb ułomnej demokracji pod rządami PO. Z reguły jednak, gdy same rządziły, też odrzucały rozmaite inicjatywy. Bo domagając się demokracji bezpośredniej, mają na myśli projekty, które popierają, a nie te, którym się kiedyś sprzeciwiały.
Łukasz Gibała z Ruchu Palikota jest bardzo zadowolony, że młodzieżówka jego partii zbiera podpisy pod pakietem ustaw adresowanych do młodszych wyborców. Doskonale wie, że Klubowi RP nie jest to do niczego potrzebne, bo ma wystarczająco dużo posłów, żeby samodzielnie wnieść taką inicjatywę do Sejmu. Uważa jednak, że takie zaangażowanie jest nie do przecenienia.
– Bezpośredni kontakt z wyborcą zawsze przekłada się na poparcie dla partii – mówi.