Wracają spory o światopogląd

Czy konwencja o zapobieganiu przemocy znów podzieli rząd i Platformę? Właśnie rusza jej ratyfikacja.

Publikacja: 23.08.2013 01:22

Minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz chce do końca roku ratyfikować konwencję.

Minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz chce do końca roku ratyfikować konwencję.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Dokument tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych – mówił przed rokiem ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, gdy rząd rozważał przystąpienie Polski do konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Po stronie Gowina stanęło kilku konserwatywnych ministrów, którzy weszli w spór z pełnomocniczką  ds. równości Agnieszką Kozłowską-Rajewicz. W grudniu Polska konwencję podpisała, jednak spór znów może ożyć. Kozłowska-Rajewicz rozpoczęła właśnie procedurę ratyfikacji, która ma być przeprowadzona w błyskawicznym tempie.

Konwencja powstała w 2011 roku i przystąpiło już do niej 30 państw. Ratyfikowały ją jednak tylko cztery. Również w Polsce jest to skomplikowany proces. Zanim aktu ratyfikacji dokona prezydent, Sejm musi na wniosek rządu przyjąć w tej sprawie ustawę. Inne konwencje można ratyfikować bez zgody Sejmu, jednak ta jest szczególna, bo wymusza zmiany w porządku prawnym.

Minister ds. równości właśnie rozpoczęła tę procedurę. Przygotowała projekt rządowego wniosku w sprawie ratyfikacji, a do ministrów wysłała pismo z prośbą o uwagi.

Podpisaniu konwencji sprzeciwili się też biskupi z prezydium Episkopatu Polski.

Gdy spytaliśmy ją, czy spodziewa się konfliktu w rządzie, odpowiedziała przecząco. – Od kilku miesięcy przygotowujemy się do ratyfikacji, a obecnie ma miejsce kolejna tura konsultacji międzyresortowych. Zamknie się konferencją uzgodnieniową, planowaną na pierwszą połowę września. Liczne konsultacje odbywaliśmy także przed podpisaniem konwencji – tłumaczy „Rz".

Czy rzeczywiście uda jej się przekonać konserwatywnych ministrów? Szef resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz mówi „Rz", że nie chce wypowiadać się przed zajęciem oficjalnego stanowiska. Jednak nie ukrywa, że przed rokiem miał wątpliwości. Podobnie jak m.in. minister finansów Jacek Rostowski.

Dokument zawiera niebudzące większych dyskusji propozycje zwiększenia ochrony kobiet padających ofiarą przemocy. Nakłada jednak też na państwo obowiązek „wykorzenienia" stereotypów płciowych i posługuje się pojęciem „płci społeczno-kulturowej", które nie podoba się konserwatystom i hierarchom Kościoła w Polsce. Uważają, że to promocja homo- i transseksualizmu.

Minister ds. równości zrobiła sporo, by złagodzić wydźwięk kontrowersyjnych elementów.  W uzasadnieniu do wniosku o ratyfikację przekonuje, że „różnice  między kobietami i mężczyznami wynikające z biologii pozostają niezaprzeczalne", a konwencja nie godzi w podstawy naszego społeczeństwa.

Mimo to o możliwym konflikcie w rządzie mówi Jarosław Gowin. – Liczę na to, że część ministrów, zwłaszcza koledzy z PSL, podtrzymają  swoje zastrzeżenia – tłumaczy „Rz". – Konwencja daje instrument instytucjom międzynarodowym do głębokiego wpływania na politykę wewnętrzną w tak delikatnych kwestiach, jak choćby rozumienie małżeństwa – dodaje.

Jeszcze bardziej prawdopodobny jest podział Klubu Platformy, gdy prace nad ratyfikacją ruszą w Sejmie.  Inne konwencje na ratyfikację czekają kilka lat. Tak było przykładowo z konwencją ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Została ona podpisana w 2007 r., a Polska ratyfikowała ją dopiero w ub. roku.

Wielu polityków Platformy jest zaniepokojonych szybkim tempem prac nad  dokumentem o przemocy wobec kobiet.

– Pośpiech jest szkodliwy, bo najpierw trzeba poinformować opinię publiczną o plusach i minusach konwencji – mówi Gowin, a senator PO Jan Filip Libicki już teraz zastrzega, że będzie przeciwny jej ratyfikacji. – Dla mnie i wielu kolegów jest oczywiste, że zagłosujemy o 180 stopni inaczej niż minister Kozłowska-Rajewicz – tłumaczy.

W tej kadencji Platforma dzieliła się już w sprawach światopoglądowych, m.in. aborcji, związków partnerskich i uboju rytualnego.  Specjalista od marketingu politycznego dr Norbert Maliszewski mówi, że Donald Tusk nie będzie ryzykował kolejnego sporu. – Po wyborach wewnętrznych partia ma mówić jednym głosem. Jeśli nie uda się wypracować kompromisu z konserwatystami, prace po prostu utkną – przewiduje.

– Dokument tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych – mówił przed rokiem ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, gdy rząd rozważał przystąpienie Polski do konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Po stronie Gowina stanęło kilku konserwatywnych ministrów, którzy weszli w spór z pełnomocniczką  ds. równości Agnieszką Kozłowską-Rajewicz. W grudniu Polska konwencję podpisała, jednak spór znów może ożyć. Kozłowska-Rajewicz rozpoczęła właśnie procedurę ratyfikacji, która ma być przeprowadzona w błyskawicznym tempie.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"