Co zakłada projekt ministra? Dyrektor więzienia, uznając, że istnieje ryzyko recydywy więźnia, mógłby na pół roku przed jego wyjściem na wolność zwrócić się o opinię biegłych. Gdyby była pozytywna, więzień trafiłby na leczenie w powołanym w tym celu Krajowym Ośrodku Terapii Zaburzeń Psychicznych. Decyzja na ten temat byłaby weryfikowana co pół roku.
- Nasz projekt jest zgodny ze standardami konstytucji i Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - tłumaczył w telewizji Biernacki, dodając, że jego resort i Rządowe Centrum Legislacji dokładnie zapoznali się z orzeczeniami Trybunału i pod nie sformułowane zostały przepisy ws. groźnych przestępców. Dodał też, że nie podziela wątpliwości opozycji, która twierdzi, że projekt ws. leczenia groźnych przestępców po odbyciu przez nich kary stwarza pole do nadużyć.
Problem w tym, że - jak pisała kilka dni temu „Rzeczpospolita" – projektowi ministra niezgodność z konstytucją zarzuca nawet Biuro Analiz Sejmowych. Eksperci ostrzegają, że gdyby uchwaloną ustawę uchylił Trybunał Konstytucyjny, przestępcy nie tylko wyszliby na wolność, ale też mogliby domagać się odszkodowania.
Wampir z Bytowa znowu zaatakuje?