Demokracja Bezpośrednia powstała w marcu 2012 roku na fali protestów przeciwko ACTA.
"Jesteśmy pierwszą w Polsce partią neutralną światopoglądowo. Jako partia nie zajmujemy stanowiska w sprawach takich jak in vitro, aborcja czy związki wyznaniowe. Nie posiadamy także postulatów gospodarczych. Koncentrujemy się wokół idei demokracji bezpośredniej" - czytamy na jej stronie internetowej.
Dziś ugrupowanie rozesłało do mediów list zaadresowany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. "Jeśli zarząd PO może obradować w kancelarii premiera, to my też możemy" - przekonuje na swojej stronie.
"Na skutek wczorajszych medialnych doniesień o tym, że biura Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wykorzystywane są przez Platformę Obywatelską do obrad jej organów (zarządu krajowego), zwracamy się do Państwa z wnioskiem o udostępnienie partii Demokracja Bezpośrednia lokalu w celu przeprowadzenia obrad jej zarządu krajowego" - czytamy w piśmie.
Według Adama Kotucha, który reprezentuje członków Demokracji Bezpośredniej wszystkie partie polityczne są równe wobec prawa. W swoim piśmie wskazał, że odmowa wymagałaby wyjaśnienia "kuriozalnej sytuacji przyznawania sobie przez partię rządzącą daleko idących, bezprawnych przywilejów".