– Będziemy bezwzględnie realizować interes państwa. Szczególnie w energetyce – zapowiada Donald Tusk. Dodaje, że chodzi mu również o inwestycje z zakresu infrastruktury naftowej oraz gazowej.
– W 2013 r. było bardzo wyraźnie widać, ile determinacji musimy czasem wykazać, by uruchomić środki pozostające w dyspozycji potencjalnych wielkich inwestorów, w tym spółek Skarbu Państwa, aby inwestycje potrzebne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, ale także z punktu widzenia miejsc pracy, stały się faktem – dodaje.
To ewidentny przytyk do kłopotów związanych z budową elektrowni w Opolu. PGE chciało w ubiegłym roku zawiesić realizację tej inwestycji o wartości 11,6 mld zł. Poprzedni prezes firmy Krzysztof Kilian obawiał się, że przy obecnych cenach prądu okaże się ona nieopłacalna. Dla państwa ma ona jednak strategiczne znaczenie. Bez budowy siłowni w Opolu za kilka lat Polska mogłaby mieć niedobory mocy. Dopiero ostra interwencja ministra skarbu oraz wymiana zarządu sprawiły, że decyzja o realizacji inwestycji zapadła. Zarząd PGE poinformował w czwartek, że program jej finansowania został zatwierdzony, a 1 lutego rozpocznie się budowa.
Opole to jednak niejedyna inwestycja, jaką państwo chce realizować z pomocą swoich spółek. Wiadomo, że mają się one również angażować w projekty związane z poszukiwaniem i wydobyciem gazu łupkowego, a także przygotowaniami do budowy elektrowni atomowej. Nie tylko premier, ale również ministrowie nie pozostawiają złudzeń, że jeśli gdzieś pojawi się opór, państwowe spółki i ich zarządy będą do tego przymuszane.
– Jeśli państwo jest gdzieś akcjonariuszem dominującym, to trzeba się liczyć z tym, że ma ono pewne istotne dla siebie cele, które w danej dziedzinie chce osiągnąć (...). I spółki będą narzędziem w osiąganiu określonego celu – to słowa ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego z wywiadu, jakiego udzielił „Rz" w połowie zeszłego roku.