Minister Bartłomiej Sienkiewicz wybiera ZUS, a nie OFE. Dlaczego? „Ponieważ przede wszystkim jest to bezpieczne rozwiązanie. Doświadczenia rodziny są takie, że zarówno dziadek jak i pradziadek (ze strony matki) trzy razy ubezpieczali się w firmach prywatnych, które upadały, m.in. przez wydarzenia na świecie (I i II wojna światowa). Od tamtej pory rodzina wybiera tylko państwo, gdyż papiery państwowe są bezpieczne i wypłacalne".
To najciekawsze uzasadnienie decyzji o wyborze sposobu oszczędzania na starość, jakie uzyskaliśmy od 19 członków gabinetu premiera Donalda Tuska.
W ZUS bezpieczniej
Najczęściej ci, którzy wybierają państwowego ubezpieczyciela, informowali nas o tym w suchym oświadczeniu brzmiącym „wybieram ZUS".
Tak było w przypadku ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jacka Cichockiego, ministra sportu i turystyki Andrzeja Biernata, minister edukacji narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej czy Tomasza Siemoniaka, ministra obrony narodowej.
Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego, odpowiedziała nam, że „gdyby mogła wybierać, wybrałaby ZUS plus własne oszczędności", a wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński wskazał, że „urodził się przed 1 stycznia 1969 r., tak więc zgodnie z obowiązującymi przepisami jego składki trafiać będą do ZUS".