Ministrowie pod presją emerytur

Członkowie rządu przekonują, że ZUS ?jest lepszy od OFE. Czy jednak mogą złożyć inną deklarację.

Aktualizacja: 29.04.2014 13:01 Publikacja: 29.04.2014 07:00

Ministrowie pod presją emerytur

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Minister Bartłomiej Sienkiewicz wybiera ZUS, a nie OFE. Dlaczego? „Ponieważ  przede wszystkim jest  to bezpieczne rozwiązanie. Doświadczenia rodziny są takie, że zarówno dziadek  jak i  pradziadek (ze strony matki) trzy razy ubezpieczali się w firmach  prywatnych, które upadały, m.in. przez wydarzenia na świecie (I i II wojna światowa). Od tamtej pory rodzina wybiera tylko państwo, gdyż papiery państwowe są bezpieczne i wypłacalne".

To najciekawsze uzasadnienie decyzji o wyborze sposobu oszczędzania na starość, jakie uzyskaliśmy od 19 członków gabinetu premiera Donalda Tuska.

W ZUS bezpieczniej

Najczęściej ci, którzy wybierają państwowego ubezpieczyciela, informowali nas o tym w suchym oświadczeniu brzmiącym „wybieram ZUS".

Tak było w przypadku ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jacka Cichockiego, ministra sportu i turystyki Andrzeja Biernata, minister edukacji narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej czy Tomasza Siemoniaka, ministra obrony narodowej.

Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego, odpowiedziała nam, że „gdyby mogła wybierać, wybrałaby ZUS plus własne oszczędności", a wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński wskazał, że „urodził się przed 1 stycznia 1969 r., tak więc zgodnie z obowiązującymi przepisami jego składki trafiać będą do ZUS".

Spora część ministrów, podobnie jak Bartłomiej Sienkiewicz, uzasadniła jednak swoją decyzję, o co zresztą prosiliśmy.

W większości zwracają uwagę na aspekt bezpieczeństwa. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki wybiera ZUS, bo „nie gra na giełdzie".

Także Marek Biernacki minister sprawiedliwości pozostanie w I filarze, ponieważ „środki zgromadzone w ZUS są bezpieczne, gdyż gwarantem ich jest państwo".

Ciekawa jest odpowiedź Macieja H. Grabowskiego, ministra środowiska, który przeszedł do tego resortu z Ministerstwa Finansów. Oprócz uwagi o większym bezpieczeństwie w ZUS porusza też wątek finansów publicznych. Tłumaczy, że to, iż wybierze ZUS, będzie oznaczać, że ograniczone zostaną „bieżące potrzeby pożyczkowe państwa, za które w przyszłości musielibyśmy zapłacić".

Czas do lipca

Interesujące jest zestawienie tych ministrów, którzy nie deklarują na razie, jaką decyzję podejmą. Tłumaczą nam, że mają na to czas do końca lipca.

Są to minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, finansów Mateusz Szczurek, Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński, administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski, a także infrastruktury i rozwoju, wicepremier Elżbieta Bieńkowska.

– Spodziewam się, że to wahanie jest tylko tymczasowe. Propaganda rządu jest taka, że OFE są złe i lepiej, jak wskazuje premier, a za nim powinni iść ministrowie, wybrać ZUS – uważa Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Podobnego zdania jest politolog Bartłomiej Biskup. Tłumaczy, że trudno byłoby rządowi tłumaczyć kontrowersyjną zmianę w systemie emerytalnym, gdyby członkowie gabinetu wybierali OFE zamiast ZUS.

– Natychmiast wykorzystałaby to opozycja, wskazując, że co to za rządowa reforma, skoro nie wierzą w nią nawet członkowie gabinetu – mówi nam Biskup.

Jego zdaniem ministrowie są więc pod presją i nawet gdyby faktycznie chcieli wybrać OFE, muszą brać pod uwagę, że ich indywidualna decyzja będzie oceniana w kontekście zarządzania państwem.

Mało chętnych na OFE

Od początku tego miesiąca do 31 lipca wszyscy członkowie OFE, których jest obecnie 16,7 mln, mogą zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do funduszy, czy na indywidualne subkonto w ZUS.  Wcześniej część składki dla osób urodzonych po 1968 r. była obligatoryjnie  przekazywana do OFE. Nasz wybór dotyczy jednak zaledwie 15 proc. pieniędzy, jakie płacimy w formie składki emerytalnej do ZUS. Z 19,52 proc. pensji trafiających tam na emeryturę możemy decydować jedynie o 2,92 proc.

Oświadczenie o chęci pozostania w OFE można złożyć osobiście w ZUS (wykaz adresów dostępny na www.zus.pl), listownie (oświadczenie można przesłać do każdej jednostki ZUS) albo w formie elektronicznej na zusowskiej Platformie Usług Elektronicznych (pue.zus.pl). Składki osób, które nie zadeklarują, że chcą przekazywać składki do OFE, będą zapisywane wyłącznie w ZUS. Brak deklarcji oznacza zatem wybór I filaru.

Do tej pory niewiele osób zdecydowało się na pozostanie w II filarze. Jak wynika z informacji przekazanych w czwartek przez Zbigniewa Derdziuka, prezesa ZUS, taką deklarację złożyło 40 tys. ubezpieczonych.

Minister Bartłomiej Sienkiewicz wybiera ZUS, a nie OFE. Dlaczego? „Ponieważ  przede wszystkim jest  to bezpieczne rozwiązanie. Doświadczenia rodziny są takie, że zarówno dziadek  jak i  pradziadek (ze strony matki) trzy razy ubezpieczali się w firmach  prywatnych, które upadały, m.in. przez wydarzenia na świecie (I i II wojna światowa). Od tamtej pory rodzina wybiera tylko państwo, gdyż papiery państwowe są bezpieczne i wypłacalne".

To najciekawsze uzasadnienie decyzji o wyborze sposobu oszczędzania na starość, jakie uzyskaliśmy od 19 członków gabinetu premiera Donalda Tuska.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem