Była to wymijająca odpowiedź na pytanie prowadzącego, czy zapadła decyzja o obecności prezesa PiS w rządzie Mateusza Morawieckiego. Dworczyk zapewnił, że lokal dla Kaczyńskiego zostanie "zabezpieczony", a to, czy tak się stanie, zależy od wyników analizy sytuacji politycznej.
- Prowadzi się ewaluację co jakiś czas i w ramach tej ewaluacji wyciąga się wnioski - stwierdził Dworczyk, pytany o powód wejścia Kaczyńskiego do rządu, jeśli ono nastąpi.
Polityk potwierdził, że PiS chciałoby, aby nowy rzad został powołany w połowie tygodnia, choć nie wykluczył, że ze względu na kalendarze premiera i prezydenta może dojść do "drobnych przesunięć".
Dworczyk, jak inni politycy PiS, ocenił, że ewentualne objęcie przez prezesa PiS stanowiska wicepremiera ustabilizuje koalicję i pracę rządu.
Szef KPRM skomentował list 43 ambasadorów broniących środowiska LGBT.
Czytaj także:
List otwarty ambasadorów w Polsce w sprawie społeczności LGBTI
MSZ reaguje: Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny
Brudziński do Mosbacher: Czekamy na Pani obronę chrześcijan
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny
Według Dworczyka wspomniany list nie jest skierowany do rządu, a jest jedynie listem otwartym, a żaden z jego sygnatariuszy nie występował ze "sprawą LGBT" do żadnej z rządowych agend.
Podpisanie go przez 43 ambasadorów szef KPRM nazwał "ideologiczno-politycznym eventem".
- Supozycje, że w Polsce jest jakiś problem i osoby, które reprezentują środowisko LGBT mają jakieś kłopoty, to jest po prostu teza nieprawdziwa - oświadczył polityk. Dodał, że oficjalnej odpowiedzi na list ambasadorów nie bedzie.