Reklama

Tusk może postraszyć konkurencję wcześniejszymi wyborami

Złożony przez Twój Ruch projekt skrócenia kadencji Sejmu trafił do sejmowej zamrażarki. Od Platformy zależy, kiedy zostanie wyjęty.

Publikacja: 21.08.2014 02:32

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Tuż po wybuchu w połowie czerwca afery taśmowej premier Donald Tusk wypowiedział zdanie, które zmroziło wielu posłów.

– Cenę za te wydarzenia zapłaci rząd i zapłacę ją ja. (...) A ceną może być ostra ocena w najbliższych wyborach, które mogą się odbyć nawet za kilka czy kilkanaście tygodni – stwierdził wtedy szef rządu.

Platforma wybrała jednak inny scenariusz. Najpierw premier zaskoczył opozycję wnioskiem o wotum zaufania dla swojego gabinetu, a potem koalicja z łatwością odrzuciła wniosek Prawa i Sprawiedliwości o powołanie rządu technicznego i z trudem wniosek o wotum nieufności dla szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza.

Wtedy wydawało się, że rządzącym udało się zamknąć polityczny etap afery. Kryzys związany z niepewną przyszłością koalicji został bowiem zażegnany.

Jednak pod głosowanie nie trafił wniosek o skrócenie kadencji Sejmu, który złożyli posłowie Twojego Ruchu.

Reklama
Reklama

Początkowo był on krytykowany przez PiS. Spośród pomysłów opozycji na odsunięcie Platformy od władzy był najtrudniejszy do przeprowadzenia. Musiałoby go poprzeć 2/3 posłów, czyli 307 spośród 460 zasiadających w Sejmie. W praktyce oznacza to, że takiej procedury nie da się przeprowadzić bez głosów Platformy.

Jednak w PiS zaniepokojenie wywołały dalsze losy projektu. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz przyznała mu numer druku, ale nie nadała dalszego biegu. W praktyce oznacza to, że projekt może dotrwać w sejmowej zamrażarce do końca kadencji lub zostać z niej wyciągnięty w dogodnym dla PO momencie.

– Skoro chcieli zamknąć temat afery w Sejmie, to dziwne, że nie zdecydowali się nad tym głosować przed wakacjami – wskazuje nam jeden z członków władz PiS.

Wszystkie sejmowe partie biorą pod uwagę różne scenariusze rozwoju wydarzeń po powrocie posłów z urlopów. PSL zażądało od koalicjanta wyjaśnienia afery do końca wakacji, a głosowanie nad losem Sienkiewicza ujawniło poważne tarcia w koalicji.

– Jeśli w Platformie doszliby do wniosku, że korzystne będą dla nich przedterminowe wybory, to najłatwiej będzie zrobić je z zaskoczenia, wykorzystując wniosek opozycji – wskazuje nasz rozmówca z PiS. Od dnia głosowania w tej sprawie do wyborów zostałoby wtedy 45 dni.

Widmo takiego scenariusza miałoby być też straszakiem na mniejsze partie, które teraz wyborów nie chcą. W Twoim Ruchu boją się jednak czego innego.

Reklama
Reklama

– Leszek Miller, by ocalić przywództwo w SLD, gotów jest dla stanowisk zastąpić w koalicji PSL. Musi tylko wyciągnąć kilku naszych posłów – mówi jeden ze współpracowników Janusza Palikota.

– To absurd – ucina rzecznik SLD Dariusz Joński. – Platforma liczyła, że przeczeka aferę, ale teraz nie ma już żadnych scenariuszy oprócz straszenia Polaków wojną – przekonuje.

Projekt może wyciągnąć z zamrażarki tylko wnioskodawca. Jeśli Twój Ruch złożyłby wniosek o włączenie go do porządku obrad, to w ciągu czterech miesięcy musiałby zagłosować nad tym Sejm. Do tej pory tego jednak nie zrobił. – Złożymy ten wniosek na kolejnym posiedzeniu – deklaruje poseł Andrzej Rozenek.

Tuż po wybuchu w połowie czerwca afery taśmowej premier Donald Tusk wypowiedział zdanie, które zmroziło wielu posłów.

– Cenę za te wydarzenia zapłaci rząd i zapłacę ją ja. (...) A ceną może być ostra ocena w najbliższych wyborach, które mogą się odbyć nawet za kilka czy kilkanaście tygodni – stwierdził wtedy szef rządu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: większe kompetencje prezydenta? Ankietowani: to zły pomysł
Polityka
NIK dzieli koalicję rządową. Gdzie dwóch się bije, tam Marian Banaś skorzysta?
Polityka
Donald Tusk: Zamykamy granicę z Białorusią w związku z ćwiczeniami Zapad
Polityka
PiS ma czworo nowych posłów. W Sejmie odbyło się ślubowanie
Reklama
Reklama