Konflikt między przewodniczącym PO i jego pierwszą zastępczynią jest dziś na pierwszych stronach "Newsweeka" i "Faktu".
Tabloid przytacza słowa, które były premier miał powiedzieć do posłów PO po czwartkowym wspólnym meczu piłkarskim (wśród nich był Schetyna). - Ewa nie jest taka zła, jak myślicie. Ale też nie jest taka dobra, żebyście jej sobie nie mogli wymienić - rzucił.
Z kolei tygodnik wskazuje, że poważny konflikt rozpoczął się przy okazji nominacji Schetyny, a spór pogłębiła sprawa desygnowania do zarządu PKN Orlen byłego doradcy Tuska - Igora Ostachowicza.
Kopacz miała współpracować z Tuskiem przy powstaniu rządu. Ministrem spraw zagranicznych miał być Jacek Rostowski. Ale jego kompetencje skrytykował publicznie prezydent Bronisław Komorowski.
"Kopacz wpadła w popłoch i zaczęła wydzwaniać po ratunek, ale Tusk już nie odbierał. (…) Kiedy kilkadziesiąt godzin później nowa pani premier przyjechała na ulicę Parkową, gdzie mieści się siedziba szefa rządu, z informacją, że nowym ministrem spraw zagranicznych zostaje Schetyna, Tusk zaoponował. Jak opowiada znający przebieg tego spotkania polityk Platformy, rozmowa była burzliwa i zakończyła się tym, że oboje zostali przy swoich zdaniach. Kopacz powiedziała, że decyzja jest już podjęta i ona nie zamierza jej cofać: – Kiedy ja potrzebowałam pomocy, to ciebie nie było, więc teraz nie miej pretensji" - miała powiedzieć nowa premier.