Zalewski zaznaczył, że pytanie o to, gdzie 10 kwietnia był Tusk należy zadawać jego rzecznikowi. - Może Donald Tusk był w kościele, my o tym nie musimy wiedzieć - dodał.

Polityk PO tłumaczył, że od momentu objęcia stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej Tusk, który "zdominował polską politykę w ostatnich latach" stara się nie angażować w sprawy wewnętrzne Polski. - Postawił cenzurę: byłem premierem, teraz jestem szefem Rady Europejskiej, więc się usuwam z polskiej polityki - mówił były eurodeputowany.

Zalewski nie wykluczył jednak, że Tusk uczcił rocznicę katastrofy smoleńskiej prywatnie - np. modląc się za ofiary tej katastrofy podczas mszy świętej.

Zupełnie inaczej zachowanie Donalda Tuska ocenił poseł PiS Witold Waszczykowski. Jego zdaniem były szef rządu "ucieka od odpowiedzialności za Smoleńsk". Wypomniał przy tym Tuskowi m.in. to, że ten - jako premier - zgodził się na to, aby śledztwo w sprawie katastrofy Tu-154M prowadzili Rosjanie. Zdaniem posła PiS stało się tak, ponieważ premier Tusk tuż po katastrofie smoleńskiej pojechał do Rosji "totalnie nieprzygotowany", a oddanie śledztwa "było mu na rękę". - Nie chciał był wikłany w śledztwo, bo nie chciał być za nie rozliczany - ocenił Waszczykowski.