Prezydent wyraził przekonanie, że te wybory mogą przyczynić się do poprawy stosunków jego kraju z Zachodem tylko, jeśli sam Zachód tego chce.
„Wszystko, czego Zachód sobie życzył, wszystko, co Zachód chciałby widzieć przed wyborami prezydenckimi na Białorusi, spełniliśmy. Dlatego jeśli Zachód chce nawiązać z nami stosunki, nikt i nic nie może w tym przeszkodzić” – oznajmił.
Zapewnił, że Białoruś nigdy nie stanie się platformą do ataku na inne państwo. Zastrzegł jednocześnie że najbliższym Białorusi krajem jest Rosja.
Powtórzył też, że nie omawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem kwestii umiejscowienia na Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej. „Naprawdę nie omawiałem tego tematu z Putinem. Przysięgam" - zapewnił.
"Jeśli Rosja widzi coś, czego my nie dostrzegamy (chociaż jesteśmy bliżej Zachodu i więcej widzimy niż Rosja), to niech nam powie. Może się w czymś mylimy" - dodał. Wyraził przy tym wątpliwość, czy Rosja jest gotowa utworzyć na Białorusi bazę, bo wiąże się to z ogromnymi kosztami.