Roman Giertych: Jarosław Kaczyński idzie w niepoczytalność, posłowie PiS łamią przykazania Boże

- Domagam się od prezydium Sejmu, aby te konsekwencje wyciągnąć zgodnie z regulaminem Sejmu. Wszystkie te osoby utrudniały mi wystąpienie, do którego zostałem upoważniony przez (wice)marszałka (Piotra) Zgorzelskiego - mówił na konferencji prasowej w Sejmie poseł KO Roman Giertych.

Publikacja: 03.04.2025 12:52

Roman Giertych

Roman Giertych

Foto: PAP/Marcin Obara

arb

2 kwietnia w Sejmie doszło do awantury z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i Romana Giertycha. Najpierw Jarosław Kaczyński z sejmowej mównicy nazwał Giertycha „sadystą” i obarczył go współodpowiedzialnością za śmierć swojej byłej współpracowniczki Barbary Skrzypek, a następnie, gdy głos z mównicy chciał zabrać Giertych, Kaczyński wdał się z nim w wymianę zdań, a posłowie PiS zaczęli krzyczeć „morderca” do posła KO. Prowadzący obrady wicemarszałek Zgorzelski zarządził wówczas przerwę.

Roman Giertych: Prezes PiS próbował mnie zepchnąć z mównicy. Potem dołączyli posłowie PiS

- Ja byłem w Sejmie przez sześć lat na początku tego wieku. Pamiętam Andrzeja Leppera, gdy powiedział „kanalie” do kilku polityków lewicy ówczesnych. Na drugi dzień prokurator generalny polecił wszcząć śledztwo w tej sprawie, (Lepper) miał natychmiast zarzuty. Było tak powszechne oburzenie, że został usunięty z funkcji wicemarszałka Sejmu, uznawano, że używanie tego typu sformułowań nieparlamentarnych jest niedopuszczalne w Sejmie – mówił Giertych nawiązując do wydarzeń, do których doszło w Sejmie IV kadencji (2001-2005).

Czytaj więcej

Awantura w Sejmie. Jarosław Kaczyński do Romana Giertycha: Sadysta. Giertych: Mów mi wuju

- Ja wczoraj dostałem prawo głosu od wicemarszałka Zgorzelskiego. Nagle pojawia się, bez żadnego trybu, prezes PiS, próbuje mnie zepchnąć z mównicy, wygłasza alternatywne wystąpienie. Gdy nie radzi sobie z tym, że ja mu nie ustąpiłem, to nagle dołączają się posłowie PiS i wykrzykują do mnie „morderco”. Na podstawie tego, że adwokat z mojej kancelarii brał udział w przesłuchaniu – miłym, delikatnym – Barbary Skrzypek? To jest niebywała bezczelność. Nie daruję tego. Uważam, że tego typu rzeczy nie mogą pozostać bez reakcji. Wszystkie osoby za to odpowiedzialne powinny ponieść konsekwencje – ocenił poseł KO.

- Domagam się od prezydium Sejmu, aby te konsekwencje wyciągnąć zgodnie z regulaminem Sejmu. Wszystkie te osoby utrudniały mi wystąpienie, do którego zostałem upoważniony przez marszałka Zgorzelskiego. Ja miałem prawo wystąpić, zostało mi to uniemożliwione (...) de facto okupacją mównicy – oburzał się Giertych. - To są rzeczy niebywałe. Oskarżać kogoś o morderstwo na podstawie własnych wymysłów i własnego strachu - dodał.

Roman Giertych: Jarosław Kaczyński chce się przedstawić jako wariat

Następnie Giertych nawiązał do porannych słów Jarosława Kaczyńskiego, który przed przesłuchaniem jako świadek w prokuraturze, w sprawie śmierci Barbary Skrzypek mówił, że Giertych powinien zostać skazany na dożywocie, albo nawet wyższy wymiar kary (co – jak mówił - byłoby możliwe gdyby był sądzony „według zasada norymberskich”).

- Rozumiem troszkę Kaczyńskiego, bo jego sytuacja prawna jest bardzo trudna i, moim zdaniem, on idzie w niepoczytalność. Wszystko wskazuje na to, że Kaczyński chce się przedstawić jako taki wariat, który nie kontroluje swoich słów. To co dziś powiedział na temat Norymbergi, kary śmierci dla mnie wskazuje, że u niego została podjęta decyzja, by iść w niepoczytalność, ze względu na wiek, stan zdrowia – tak jak mu to obrońcy napiszą - stwierdził. 

- Natomiast, jeśli chodzi o pozostałych posłów PiS-u, którzy się zgromadzili i na mnie krzyczeli, to każdy z nich, który minutę wcześniej modlił się do św. Jana Pawła II, a później wychodzi i oskarża osobę, o której doskonale wie, że nie ma nic wspólnego z jakimś wydarzeniem tragicznym, to jest łamanie przykazań Bożych. Bo nie można mówić fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu – podsumował.

2 kwietnia w Sejmie doszło do awantury z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i Romana Giertycha. Najpierw Jarosław Kaczyński z sejmowej mównicy nazwał Giertycha „sadystą” i obarczył go współodpowiedzialnością za śmierć swojej byłej współpracowniczki Barbary Skrzypek, a następnie, gdy głos z mównicy chciał zabrać Giertych, Kaczyński wdał się z nim w wymianę zdań, a posłowie PiS zaczęli krzyczeć „morderca” do posła KO. Prowadzący obrady wicemarszałek Zgorzelski zarządził wówczas przerwę.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Machcewicz o Nawrockim: Człowiek niezwykle brutalny, mam nadzieję, że nie wygra
Polityka
Karol Nawrocki spotkał się w Gabinecie Owalnym z Donaldem Trumpem
Polityka
Kandydat na prezydenta Marek Woch: Polska powinna mieć broń jądrową
Polityka
Donald Tusk wygłosił orędzie. „To nam przypadło nie tylko marzyć, ale przede wszystkim działać”
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Joanna Senyszyn: Lewica to ja
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne