- Dość tego cyrku, tak to można najłatwiej określić. Podejmuje się różnego rodzaju działania osłonowe, próbuje kreować „polskiego Muska” w postaci pana Brzoski, natomiast tak naprawdę problemem jest to, że wiemy dziś na pewno, na podstawie wypowiedzi kanclerza (Olafa – red.) Scholza, że Polska zgadza się na to, by płacić za niemieckie błędy. Polacy mają płacić za to, że Niemcy wpuszczali do swojego kraju nielegalnych emigrantów na wielką skalę, a dziś chcą się ich pozbyć. Problemy, które przybrały tam wyjątkowo ostry charakter i które zmieniają w sposób skrajnie niekorzystny normalne życie Niemców, mają być przeniesione do Polski w sytuacji, gdy Niemcy są nam winne gigantyczne sumy za II wojnę światową. Niemcy są krajem, który już narzucił nam rząd, bo bez ich wsparcia nie mielibyśmy tej zmiany, która nastąpiła w październiku i grudniu 2023 roku. Narzucili nam politykę, która jest realizacją agendy niemieckiej, politykę, która uderza w polskie interesy, sprawa energetyki atomowej, CPK i Odry to najlepsze przykłady. To pokazuje, czyje interesy są realizowane – mówił Kaczyński.
Jarosław Kaczyński: W Warszawie policja po cichu ostrzega mieszkańców. Wiem, że są takie miejsca
- Zapowiedź trzykrotnego zwiększenia zdolności przeładunkowych w naszych portach to zapowiedź, która byłaby realna i pożyteczna, ale pod jednym warunkiem. Gdyby potrafiono zdobyć na to środki, a w tej chwili mamy zapowiedzi, które wielkość tych środków będą ograniczały. Obawiamy się, że będą nowe luki w płaceniu podatków. (...) Zwiększanie możliwości przeładunkowych miałoby sens, gdyby podejmowano takie przedsięwzięcia jak CPK, nowe linie kolejowe i Odra jako rzeka żeglowna. (...) Nic nie wskazuje, by miało dojść do przemodelowania sieci transportowych w Europie przez ten rząd. To byłoby w polskim interesie i jednocześnie byłoby to całkowicie wbrew niemieckim interesom - dodał.
Prezes PiS odniósł się również do wypowiedzi kanclerza Olafa Scholza, który podczas debaty przed wyborami do Bundestagu powiedział, że poinformował sąsiadów Niemiec o planie wydalania z kraju nielegalnych migrantów. - To, co przekazuje kanclerz Niemiec, jest wielce charakterystyczne. Ktoś napisał, może przesadnie, ale warto to zacytować, że Polska staje się bantustanem Unii Europejskiej, a była krajem, który pod naszymi rządami była w stanie z różnego rodzaju trudnościami realizować własną agendę i jednocześnie spierać się z UE. To jest ta zasadnicza różnica, gdy ktoś ma świadomość Polaka, który chce żyć w suwerennym państwie w ramach UE czy też ma być krajem, który realizuje politykę zmierzającą do zaspokojenia potrzeb, ale nie polskich, wbrew polskiemu bezpieczeństwu, wbrew najbardziej elementarnym potrzebom obywateli. Już teraz w Warszawie są miejsca, gdzie dzielnicowi po cichu, bo władze nie chcą z tego robić sprawy, ostrzegają mieszkańców, że trzeba zmienić sposób życia. Wiem, że takie miejsca w Warszawie są - mówił Kaczyński, nie przedstawiając skąd posiada takie informacje.