Joanna Ćwiek-Świdecka: Polacy chcą dymisji Katarzyny Kotuli. Kłamstwo ma krótkie nogi

Edukacja to sprawa ważna. Kto ma z nią na bakier, może stracić stanowisko. Czy Katarzyna Kotula i Barbara Nowacka powinny się bać o pracę?

Publikacja: 30.01.2025 19:28

Katarzyna Kotula

Katarzyna Kotula

Foto: PAP/Leszek Szymański

Pod koniec ubiegłego tygodnia okazało się, że informacje zamieszczone na stronie Sejmu dotyczące wykształcenia ministry do spraw równości Katarzyny Kotuli nie do końca są prawdziwe. Ministra miała ukończyć filologię angielską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i mieć tytuł magistra. Problem w tym, że ani pracy magisterskiej nie złożyła, ani tym bardziej jej nie obroniła. Ma wykształcenie wyższe, ale licencjackie uzyskane na szczecińskiej uczelni Collegium Balticum.

Czytaj więcej

Polityk bez tytułu magistra – błąd, kłamstwo czy brak kontroli?

Katarzyna Kotula przepraszała i tłumaczyła, że to nieporozumienie, a informacje na sejmowej stronie zostały zmienione. Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska tłumaczyła ją w Radiu Zet tak: „Katarzyna Kotula nie poda się do dymisji, to nie jest tego typu przewina. Owszem, zachowała się niestosownie”.

Sondaż: Polacy chcą dymisji Kotuli. Najbardziej ci najsłabiej wykształceni

To nie przekonało ani polityków opozycji (PiS złożyło wobec niej wniosek o wotum nieufności), ani Polaków. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej”, przeszło 65 proc. ankietowanych uważa, że Kotula powinna stracić stanowisko. Przeciwko takim drastycznym krokom jest mniej niż co czwarty ankietowany. Zdania w tej sprawie nie ma 11,5 proc. respondentów.

Foto: Paweł Krupecki

Głowy Kotuli chcą zarówno wyborcy obecnej koalicji rządzącej (51 proc.), jak i głosujący na PiS, Konfederację i partię Razem (90 proc). To potknięcie łatwiej wybaczają jej kobiety, bo decyzję o ewentualnej dymisji popiera 57 proc. respondentek. W przypadku mężczyzn jest to 73 proc. ankietowanych.  

Co ciekawe, w obronę wzięli ją młodzi ludzie (18–24 lata), bo wśród nich aż 69 proc. uważa, że nie jest to powód do dymisji. Akceptacja dla tej przewiny rośnie też wraz z wykształceniem. Dymisji Kotuli domaga się 79 proc. osób z wykształceniem podstawowym, 69 proc. ze średnim i 55 proc. osób po studiach.

Czy Barbara Nowacka mogła się przejęzyczyć?  

Sondaż przeprowadzony był w dniach 24–25 stycznia (na grupie 1070 osób), więc nie mogliśmy w nim zapytać o ocenę Barbary Nowackiej, szefowej Ministerstwa Edukacji Narodowej, która w dniu 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, jak tłumaczy, przejęzyczyła się, mówiąc, że obozy koncentracyjne zbudowali „polscy naziści”. Ministra przeprosiła za pomyłkę, premier Donald Tusk oświadczył, że głowy jej za to nie utnie.

Ale pewnie gdybyśmy także o jej dymisje zapytali Polaków, odpowiedzi mogłyby być takie same albo jeszcze bardziej stanowcze niż w przypadku Kotuli. Bo i oburzenie było większe, a skala rażenia pomyłką – nieporównywalna. Bo nieprzygotowanie i rozpaczliwe udawanie, że wszystko gra i wszystko się wie, zawsze kończy się katastrofą. Czy to w szkole, czy w polityce.

Pod koniec ubiegłego tygodnia okazało się, że informacje zamieszczone na stronie Sejmu dotyczące wykształcenia ministry do spraw równości Katarzyny Kotuli nie do końca są prawdziwe. Ministra miała ukończyć filologię angielską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i mieć tytuł magistra. Problem w tym, że ani pracy magisterskiej nie złożyła, ani tym bardziej jej nie obroniła. Ma wykształcenie wyższe, ale licencjackie uzyskane na szczecińskiej uczelni Collegium Balticum.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Czy Polska będzie uczestniczyła w rozmowach o pokoju w Ukrainie? Nowy szef BBN odpowiada
Polityka
Nowy wpis Donalda Tuska ws. wojny na Ukrainie. Jest apel
Polityka
Najnowszy sondaż: Rząd Tuska mógłby utrzymać władzę, spada poparcie dla Lewicy
Polityka
Sondaż: Wyborcy tych kandydatów najbardziej obawiają się skandalu z ich udziałem
Polityka
Marek Kozubal: Bitwa o pamięć z Ukrainą w cieniu kampanii wyborczej