Nji stwierdził w piśmie, że stan zdrowia prezydenta jest kwestią „bezpieczeństwa narodowego”. Przedłużająca się nieobecność w przestrzeni publicznej 91-letniego prezydenta kraju, Paula Biyi, wywołała spekulacje, że polityk jest poważnie chory.
Kamerun: Władze lokalne mają słuchać, czy w prywatnych telewizjach nie mówią o zdrowiu prezydenta
W związku z takimi pogłoskami władze wydały oficjalne oświadczenie, z którego wynika, że prezydent przebywa „z prywatną wizytą w Genewie”, a doniesienia, że jest poważnie chory, są „czystą fantazją”.
Czytaj więcej
Rządzący Kamerunem od 1982 roku 85-letni prezydent Paul Biya ogłosił, że w nadchodzących wyborach będzie po raz siódmy ubiegać się o reelekcję.
W liście do gubernatorów z 9 października Nji napisał, że od teraz „wszelka debata w mediach na temat stanu zdrowia prezydenta jest ściśle zakazana”. „Naruszający zakaz będą się mierzyć z pełną mocą prawa” - dodał.
Minister nakazał gubernatorom stworzenie zespołów, które będą monitorować przekaz mediów prywatnych, a także to, co pisze się w mediach społecznościowych na temat zdrowia prezydenta.