Powódź w Polsce. Posłanka klubu Lewicy: To był błąd Donalda Tuska

Miałam dramatyczne informacje, że w niektórych miejscowościach brakuje worków na piasek - mówiła w rozmowie z RMF FM zawieszona w prawach członkini klubu Lewicy posłanka Paulina Matysiak.

Publikacja: 26.09.2024 07:29

Donald Tusk i Władysław Kosiniak-Kamysz

Donald Tusk i Władysław Kosiniak-Kamysz

Foto: PAP, Maciej Kulczyński

arb

Matysiak była pytana o przedłużenie zawieszenia jej w prawach członkini klubu o trzy miesiące. Posłanka została zawieszona w czerwcu, gdy okazało się, że założyła stowarzyszenie Tak dla Rozwoju wraz z posłem PiS, Marcinem Horała.

Posłanka klubu Lewicy: Każdy może krytykować rząd. Zadawanie pytań to nie jest zapisywanie się do PiS

- Nie ma uzasadnienia powtórnego zawieszenia, więc zakładam, że jest to przedłużenie zawieszenia, które było z końca czerwca i jest pokłosiem założenia przeze mnie stowarzyszenia – odparła. - Pani przewodnicząca (klubu Anna Maria Żukowska – red.) nie rozmawiała ze mną, informację otrzymałam przekierowaną przez biuro klubu – dodała Matysiak.

Czytaj więcej

Paulina Matysiak: nie wykluczam kandydowania w wyborach prezydenckich

Posłankę pytano następnie o powódź w Polsce i o to, czy sytuacja przerosła premiera Donalda Tuska. Samorządowcy z terenów najciężej dotkniętych powodzią są zdania, że nie wszystkie instytucje – w tym np. Wody Polskie – stanęły na wysokości zadania.

- Nie na wszystkie pytania we wczorajszej debacie, w czasie informacji o powodzi, te odpowiedzi padły. Ja przesłuchiwałam wieczorem tę debatę. Wiemy, że sytuacja była bardzo trudna, jest bardzo trudna, problemy dopiero się zaczynają, trzeba to posprzątać, te tereny odbudować. O to trzeba dopytywać. I trzeba dopytywać, jak wyglądała sytuacja w tych najtrudniejszych dniach. Wydaje mi się, że – zwłaszcza na początku to był temat, który był podnoszony – tej informacji brakowało, nie zawsze mieszkańcy otrzymywali informacje na czas, nie otrzymywali informacji samorządowcy, by je później dalej przekazać - mówiła polityk partii Razem.

- Zadawanie pytań nie jest, w żaden sposób, zapisywaniem się do opozycji, zapisywaniem się do PiS. To jest normalna rzecz. Każdy może rząd krytykować, zadawać pytania – podkreśliła. 

Trzeba znaleźć jakiegoś winnego, trzeba skupić uwagę społeczeństwa na wrogu. Jak się okazuje takim wrogiem mogą być bobry

Paulina Matysiak, posłanka Nowej Lewicy

Paulina Matysiak o wypowiedzi Donalda Tuska z 13 września: Mogło to brzmieć zbyt uspokajająco

Matysiak pytano też o słowa Donalda Tuska z 13 września, za które krytykuje go opozycja. Tego dnia premier mówił we Wrocławiu, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące". - Dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju; nie ma powodu do paniki – przekonywał. - Ale w tej samej wypowiedzi powiedziałem, niezależnie od tego na ile te prognozy nie są przesadnie alarmujące, musimy być zmobilizowani. Bo nie ulega wątpliwości, że dojdzie do dramatycznych zdarzeń - komentował te słowa sam Tusk 20 września.

- To zdecydowanie był błąd – mówiła o wypowiedzi Tuska z 13 września Matysiak. - Tutaj należało podejść z pełną powagą do tej sytuacji, tej sytuacji nie koloryzować. Myślę, że takie zapewnienia z ust premiera mogły brzmieć zbyt uspokajająco. Pewne osoby mogły temat zbagatelizować - oceniła. 

- Kluczowe jest to, jak odpowiednie służby radzą sobie teraz na miejscu, jakie udzielane jest wsparcie, czego mogą oczekiwać realnie osoby, które mieszkają na terenach, przez które przeszła powódź - dodała. Matysiak relacjonowała też, że otrzymywała "dramatyczne informacje, że w niektórych miejscowościach brakuje worków na piasek". - Mieszkańcy nie wiedzieli, gdzie mogą się po worki zgłosić, do kogo zgłosić. Już ten przykład pokazuje duże zamieszanie - stwierdziła. 

Czytaj więcej

Krzysztof Bosak: Pomoc RARS dla Ukrainy liczona w pociągach. A dla powodzian w Polsce?

Paulina Matysiak o transmisji z posiedzeń sztabu kryzysowego: Nie potrzebujemy takiego show

Matysiak pytano też o transmitowane publicznie posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem Donalda Tuska.- Nie wiem, czy tego typu odprawy, w takim kształcie, są potrzebne. Z perspektywy osób, które oczekują na informacje, jest potrzebne krótkie, konkretne podsumowanie tych informacji. Te odprawy mogłyby dziać się poza kamerami, nie potrzebujemy takiego show przed dużą publiką - odparła.

Posłankę spytano też o wypowiedź Donalda Tuska z 21 września, gdy w Głogowie sugerował on, że za osłabianie wałów mogą być odpowiedzialne bobry. - Wydaje mi się, że tu po raz kolejny mamy przykład tego, że trzeba znaleźć jakiegoś winnego, trzeba skupić uwagę społeczeństwa na wrogu. Jak się okazuje takim wrogiem mogą być bobry – oceniła. - Osoby dotknięte tą klęską, też osoby, które przyglądają się temu z boku, chcą konkretów, a nie chcą tematu zastępczego, jakim są bobry – powiedziała.

Matysiak była pytana o przedłużenie zawieszenia jej w prawach członkini klubu o trzy miesiące. Posłanka została zawieszona w czerwcu, gdy okazało się, że założyła stowarzyszenie Tak dla Rozwoju wraz z posłem PiS, Marcinem Horała.

Posłanka klubu Lewicy: Każdy może krytykować rząd. Zadawanie pytań to nie jest zapisywanie się do PiS

Pozostało 92% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Zuzanna Dąbrowska: Budżet 2025 – baśń o lewicy i premierze
Polityka
Jan Zielonka: Czy politycy chcą zagłodzić naukę i zmusić do poddaństwa?
Polityka
Uchodźców za dużo, pieniędzy za mało. Rząd uruchamia 19,6 mln złotych z rezerwy
Polityka
Lewica idzie na zwarcie. Czarzasty: Nie dopuścimy do głosowania składki zdrowotnej