PiS stara się wynegocjować z bankiem PKO BP, którego największym udziałowcem jest Skarb Państwa, harmonogram spłat wielomilionowego kredytu, który partia zaciągnęła na kampanie wyborcze – poinformował „Newsweek”. Źródła w PiS, na które powołuje się tygodnik, twierdzą, że obecnie nie ma pieniędzy na jego spłatę, gdyż ugrupowanie nie dostało z budżetu państwa zwrotu za kampanię.
PiS bankrutuje, bo musi spłacić wielomilionowy dług? Partia Kaczyńskiego negocjuje z bankiem PKO BP
PiS miało spłacić kredyt w wysokości 15 milionów złotych – bądź jego ratę – do końca lipca. Informatorzy „Newsweeka” zaznaczają, że nie mają pewności czy chodzi o spłatę całej kwoty, czy też raty.
Gdzie leży problem? W związku z tym, że termin spłaty związany był ze spodziewaną decyzją PKW o zwrocie pieniędzy za kampanię – a tej wciąż nie ma – partia nie otrzymała pieniędzy. Komisja wciąż bada bowiem nieprawidłowości w finansowaniu kampanii PiS.
Bank PKO BP od sierpnia nakładać ma na PiS karne odsetki oraz żądać natychmiastowej spłaty kredytu. W kasie partii ma być pusto – za PiS są bowiem aż trzy kampanie wyborcze. A wkrótce rozpocznie się kolejna – przed wyborami prezydenckimi.
W odpowiedzi na pytanie o to, czy bank zajął konto PiS, PKO BP stwierdził, że „informacje te są objęte tajemnicą bankową".