„Niewolnicy, niewolnicy!” – skandował we wtorek tłum w Tbilisi do przedzierających się w asyście policji do budynku parlamentu deputowanych rządzącego Gruzińskiego Marzenia. Sugerowali w ten sposób, że parlamentarzyści z obozu władzy jedynie wykonują polecenia miliardera Bidziniego Iwaniszwili, od kilkunastu lat rządzącego krajem z tylnego fotela. Do trwających od niemal miesiąca protestów dołączyli studenci.
Mimo to większość parlamentarna przegłosowała we wtorek w trzecim czytaniu tzw. ustawę o agentach zagranicznych. Protestującym Gruzinom kojarzy się z ustawą od kilku lat obowiązującą w Rosji Władimira Putina. Uderza m.in. w NGO-sy, media, uczelnie czy inne organizacje otrzymujące wsparcie finansowe z zagranicy. Protestuje też opozycja, która uważa, że rządzący wprowadzili w życie kontrowersyjne prawo do zwalczania przeciwników politycznych zaledwie kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi (odbędą się w październiku).