Reklama

Jarosław Kaczyński: My wprowadzilibyśmy 60 tys. zł kwoty wolnej, Polska dogoniłaby Anglię

W praktyce zapadła decyzja o tym, że nie będzie budowane CPK. A to jest kwestia z jednej strony naszego rozwoju gospodarczego na dłuższą metę, z drugiej strony — deprowincjonalizacji Polski - mówił wygłaszając oświadczenie prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Publikacja: 30.04.2024 14:08

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: PAP/Paweł Supernak

arb

Kaczyński, który nie odpowiadał we wtorek na pytania dziennikarzy zwrócił uwagę na niespełnioną obietnicę Donalda Tuska, jaką było wprowadzenie kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. zł w pierwszych 100 dniach działania rządu.

Jarosław Kaczyński zarzuca Donaldowi Tuskowi oszustwo

- Jest ostatni dzień rozliczeń podatkowych, PIT-owskich, dzisiaj każdy może sobie obliczyć o ile został oszukany przez Donalda Tuska, bo miało być 60 tys. zł wolne od podatku. Jeśli ktoś zarabia 60 tys. zł, to wtedy traci na tym 5 400 zł. Jeśli np. zarabia tylko 40 tys. zł rocznie, to wtedy traci 1 800 zł - i tak proporcjonalnie, podatek wynosi 18 proc., można obliczyć - mówił prezes PiS.

Czytaj więcej

Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy

- Wybory parlamentarne nie mogą opierać się na oszustwach, bo to oznacza, że przestały mieć sens, są wyścigiem manipulatorów — dodał.

Kaczyński zarzucił Tuskowi, że ten „zdawał sobie sprawę, że to jest zapowiedź niemożliwa do wykonania w okresie, gdy to było składane". - W związku z czym świadomie oszukiwał, takie oszustwa powinny być rozliczane. Ja jestem przekonany, że gdybyśmy my rządzili to byłoby możliwe, może nie tak szybko, do przeprowadzenia — przekonywał.

Reklama
Reklama

PiS złoży ustawę ws. kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. zł jako projekt obywatelski?

- Postanowiliśmy podjąć akcję obywatelską. Myśmy złożyli już odpowiedni projekt w parlamencie, on oczywiście nie został podjęty, nie jest rozważany, jest w zamrażarce, której miało nie być. Teraz chcemy podjąć w tej sprawie inicjatywę obywatelską - zapowiedział też Kaczyński, który jednak nie rozwinął tej myśli (ze słów prezesa PiS wynikałoby, że PiS złoży projekt ustawy ws. podniesienia kwoty wolnej jako projekt obywatelski, z podpisami co najmniej 150 tys. obywateli).

- Ona jest potrzebna także dlatego, że ten proces, który jest złamaniem kolejnego przyrzeczenia, tzn. nic co zostało dane nie zostanie zabrane posuwa się do przodu — zaznaczył.

Jarosław Kaczyński upomina się o CPK. „Powinniśmy mieć wielkie lotnisko na miarę naszego kraju”

- Mamy dziś do czynienia z wycofaniem tarcz, z przygotowaniem do ostatecznego wycofania tarcz, które osłaniały zarówno indywidualne gospodarstwa domowe, jak i zakłady pracy, przed skutkami podwyżek cen energii. Jeśli chodzi o tę energię czerpaną gazu z 200,17 zł za 1 MhW mamy w tej chwili 290,97 zł. Jeśli chodzi o energię elektryczną to mamy z 400 zł do 512 zł, a dla firm, instytucji — podniesienie do 693 zł. To są poważne sumy i to się przełoży także na ceny innych towarów — wyliczał następnie Kaczyński.

- Ta zapowiedź, że będziemy żyli w lepszej Polsce, przyjaźniejszej, lepszej w sensie ekonomicznym dla Polaków to kolejne kłamstwo. To z całą pewnością nie jest koniec, to początek - dodał.

- W praktyce zapadła decyzja o tym, że nie będzie budowane CPK. A to jest kwestia z jednej strony naszego rozwoju gospodarczego na dłuższą metę, z drugiej strony — deprowincjonalizacji Polski. Polska nie może być krajem peryferyjnym, prowincjonalnym. My musimy się temu przeciwstawić. Nie mamy wielkiego lotniska, powinniśmy mieć wielkie lotnisko na miarę naszego kraju. CPK to 10-12 lotnisko w Europie. To żaden olbrzym, żadna gigantomania. Ma to znaczenie nie tylko gospodarcze, ale też ma znaczenie w sferze militarnej, bo ten port może służyć też do lądowania ciężkich samolotów transportowych wojskowych, a także ciężkich samolotów bojowych — przekonywał prezes PiS.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk

- To że tego nie będzie, to jest najlepszy dowód, że ta operacja, której źródeł trzeba poszukiwać w Berlinie i sądzę, że tam się je znajdzie, jest prowadzona. Mało że oszukiwano bezczelnie w wyborach, manipulowano, niszczono bezczelnie demokrację, to jeszcze realizuje się program degradacyjny w stosunku do Polski. Ten minimalizm narodowy był przez nas odrzucany. Realizowaliśmy plan bycia normalnym, silnym, europejskim państwem, które ma szanse dogonić średnią europejską, takie państwa jak Anglia czy Włochy. I gonić te kraje bogatsze — jak Finlandia, Austria, Szwecja, Holandia. To był nasz plan i to był plan, który dla przynajmniej średniego pokolenia był planem na ich życie. Ten plan jest w tej chwili odrzucany — dodał.

- Te wybory, które są przed nami, będą także w tej sprawie. Czy mikromania, czy normalny silny kraj europejski. Czy to przekleństwo historyczne, które nad nami ciąży ma być ostatecznie odrzucone, czy też nie — podsumował.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama