Reklama

Paweł Gulewski: Mieszkańcy Torunia chcą zmian. Jestem gotowy zostać prezydentem

Ulica w Toruniu domaga się zmian, jestem blisko tych ludzi, bo mam bezpośrednią kampanię. Mieszkańcy Torunia inwestują w bezpieczne wybory. Uważam, że nie udałoby się osiągnąć tego sukcesu w I turze, gdyby mieszkańcy nie znaleźli bezpiecznej alternatywy dla obecnego prezydenta. Jestem gotowy pracować na rzecz mieszkańców na funkcji prezydenta miasta Torunia - powiedział Paweł Gulewski, kandydat KO na prezydenta Torunia.

Publikacja: 15.04.2024 10:07

adm

Gość programu Michała Kolanki, kandydat KO na prezydenta Torunia Paweł Gulewski, zapytany został podczas rozmowy między innymi o to, co skłoniło go do kandydowania w wyborach samorządowych. - Moja motywacja jest wielopoziomowa i wielowymiarowa. Byłem zastępcą prezydenta miasta Torunia przez ponad 3,5 roku, obserwowałem procesy, które wymagają dużych korekt – mówię o zmianie struktury zarządzania miastem, dialogu, zwiększonej ilości partycypacji i inkluzywnym podejściu do rozmów z poszczególnymi grupami mieszkańców - powiedział Gulewski. - Chodzi też o planowanie największych wydatków miasta, ale przed wszystkim organizacje branżowe – choćby przedsiębiorcy czują się pomijani w procesie rozmowy. Musimy zmienić dialog w Toruniu i spojrzeć na Toruń jako na organizm, który powinien być scyfryzowany. Widzimy, co się dzieje w innych miastach – chociażby w sąsiedniej Bydgoszczy ten rozwój następuje skokowo. My gdzieś zostajemy w końcu, to już jest kwestia dotycząca polityki przestrzennej i jednak takiego samozadowolenia, w które – jak uważam – popadł obecny prezydent Torunia. Mamy piękny zespół staromiejski, ale wszystko co poza tym zespołem, wymaga dużych korekt - dodał. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Krzysztof Kosiński: Samorządy potrzebują 10 mld zł, by zrekompensować Polski Ład

II tura wyborów w Toruniu. Paweł Gulewski: Nie zdecydowałbym się na kandydowanie, gdybym nie nabył doświadczenia jako zastępca prezydenta

Kandydat KO na prezydenta Torunia zapytany został także, czy nie jest mu trudno kandydować, w związku z tym, że jego konkurentem jest obecny prezydent, którego w ostatnich latach zastępował. - Na pewno jest to trudne, ale jeśli zaplanowałem z moimi pracownikami kampanię, która jest na „tak”, która nie oczernia, która skupia się na kwestiach merytorycznych i rozwiązywaniu realnych problemów w Toruniu, to nie odczuwam takiego dyskomfortu - stwierdził Paweł Gulewski. - To jest kwestia ustawienia priorytetów w kampanii. Możemy spojrzeć sobie prosto w oczy i rozmawiać jak szef z podwładnym. Ale powiem jeszcze jedną rzecz – nigdy nie zdecydowałbym się na kandydowanie na funkcję prezydenta miasta Torunia – bo to jest gigantyczna odpowiedzialność – gdybym nie odbył momentu wbycia zastępcą prezydenta Torunia i nie nabył doświadczenia. Nie potrzebuję dużo, żeby zacząć realizować wszystko o czym mówię, a rzeczy do naprawy i poprawy – jeśli chodzi o polityki miejskie w naszym mieście – jest naprawdę bardzo dużo - podkreślił. 

- Tzw. ulica w Toruniu domaga się zmian. Ja jestem blisko tych ludzi, bo mam taką bezpośrednią kampanię, w zasadzie od początku. Kolejna kwestia to alternatywa, bo mieszkańcy Torunia są naprawdę ludźmi, którzy myślą – inwestują w bezpieczne wybory. Uważam, że nie udałoby się osiągnąć tego sukcesu w I turze, gdyby mieszkańcy nie znaleźli bezpiecznej alternatywy dla obecnego prezydenta. Mieszkańcy potrzebują człowieka, który według nich jest gotowy – a ja jestem gotowy – być i pracować na rzecz mieszkańców na funkcji prezydenta miasta Torunia — dodał Gulewski. 

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024: Czy II tura przyniesie polityczne trzęsienia ziemi?
Reklama
Reklama

Paweł Gulewski: Koalicja rządząca od 15 października doskonale wie, że samorząd to jest clue demokracji

Jakie będą pierwsze decyzje Pawła Gulewskiego, jeśli wygra II turę wyborów w Toruniu? - Na pewno profilaktyka zdrowotna i sprawy społeczne. Odpowiadałem za tę część działań urzędu miasta, jako zastępca prezydenta Torunia. Zrobię może rzecz niepozorną – w sensie symboliki – ale spotkam się ze wszystkimi pracownikami pomocy społecznej, w tym również pracownikami domów społecznych w Toruniu - zapowiedział polityk. 

Jak powiedział Gulewski, „dwie kwestie będą odgrywały znaczącą rolę, jeśli chodzi o wynik II tury w Toruniu”. - To przede wszystkim mobilizacja naszych dotychczasowych elektoratów. Delikatnie korekty, jeśli chodzi o pozyskiwanie elektoratu z mojej strony, kontrkandydatów, którzy byli w I turze, wywodzących się chociażby z ruchów miejskich. Programy mamy absolutnie tożsame – poza małymi wyjątkami. Ważna będzie też kwestia frekwencji - zaznaczył. 

- Dla mnie najważniejsze jest to, aby władza centralna nie patrzyła na samorządy jako konkurencja. Musimy powrócić na ścieżkę upodmiotowienia, która może rozpocząć się tylko i wyłącznie od rozmowy i dialogu. Ważny jest powrót do sprawiedliwego algorytmu naliczającego dochody samorządów z dochodów z PIT. To jest bardzo ważne, bo Toruń na zmianie tego algorytmu, który zadział się za rządów PiS-u, traci około 40-48 milionów rocznie. W perspektywie całej kadencji jest to bardzo dużo. Oczekuję i wierzę w to, że koalicja rządząca od 15 października doskonale wie, że samorząd to jest clue demokracji. To środowisko, które zabezpiecza życiowe interesy wspólnot lokalnych. Naprawdę powinniśmy żyć ze sobą w zgodzie a nie konkurować - podkreślił Paweł Gulewski,

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Dlaczego NIK sfinansował delegację Jakuba Banasia na Białoruś?
Polityka
Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę łańcuchową. Wiemy, jak oceniają to Polacy
Polityka
Nowy sondaż partyjny: Zmiany w nastrojach. Na kogo swój głos oddaliby Polacy?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Europoseł Polski 2050: Niewytłumaczalne, że Polski nie ma przy rozmowach pokojowych
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama