W Sejmie złożone zostały cztery projekty dotyczące aborcji – dwa Lewicy, jeden KO i jeden Trzeciej Drogi. Dwa z nich — Lewicy — dotyczą zmian kodeksowych, musi więc zająć się nimi cały Sejm. Dwa pozostałe decyzją marszałka Sejmu Szymona Hołowni mogłyby trafić do komisji. Wszystkie będą jednak procedowane w parlamencie 11 kwietnia, czyli kilka dni po wyborach samorządowych.
Umowa koalicyjna zawarta przez Koalicję 15 Października – jak ją nazwał Donald Tusk w swoim exposé – zakłada, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego dotycząca aborcji z października 2020 roku zostanie cofnięta. Jednak szczegóły tego, w jakim to ma odbyć się trybie, nie zostały ogłoszone.
Sondaż: Co prezydent powinien zrobić w sprawie ustawy łagodzącej przepisy aborcyjne
Ze strony Pałacu Prezydenckiego płyną sygnały, że nie ma mowy o tym, by prezydent podpisał którykolwiek z projektów, które obecnie są w parlamencie. Jak wynika z sondażu, przeprowadzonego przez IBRiS dla Radia ZET, to wbrew zdaniu większości Polaków w tej sprawie.
Czytaj więcej
Szymon Hołownia znalazł się pod huraganowym ostrzałem Lewicy po decyzji, że cztery złożone w Sejmie projekty dotyczące aborcji – dwa Lewicy, jeden KO i jeden Trzeciej Drogi – będą procedowane w parlamencie 11 kwietnia, czyli kilka dni po wyborach samorządowych.
Na pytanie „Czy Pana/Pani zdaniem, jeżeli Sejm przyjmie ustawę łagodzącą prawo aborcyjne w Polsce, to Prezydent Andrzej Duda powinien ją podpisać?” twierdzącej odpowiedzi udzieliło prawie 70 proc. ankietowanych, z czego 54,3 proc. ma zdecydowane stanowisko w tej sprawie, a 14,2 proc. wybrało odpowiedź „raczej tak”. Zdecydowanie za odmowną odpowiedzią prezydenta optuje 20,1 proc. ankietowanych, a kolejne 4 proc. wybrało opcję „raczej nie”.