Marcin Piasecki: Militarny i polityczny wymiar NATO. Bezpieczeństwo w cieniu Rosji

To można powtarzać w nieskończoność. Wejście Polski do NATO było jednym z najbardziej doniosłych i najbardziej korzystnych wydarzeń w historii naszego kraju. Czy można znaleźć minusy tego, co się wydarzyło ćwierć wieku temu? Szukałem, nie znalazłem.

Aktualizacja: 12.03.2024 06:23 Publikacja: 12.03.2024 03:00

Warszawa 12.03.1999. Uroczystość podniesienia flag Polski i NATO przed Grobem Nieznanego Żołnierza n

Warszawa 12.03.1999. Uroczystość podniesienia flag Polski i NATO przed Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Piłsudskiego

Foto: PAP, Jacek Turczyk

NATO to pakt obronny i jego militarny wymiar jest dla Polski najbardziej istotny, zwłaszcza teraz, kiedy Rosja wraz z jej dyktatorem nie znajduje dla siebie żadnej innej roli dla poza rolą agresora. Analitycy i komentatorzy pewnie nigdy nie skończą się zastanawiać, w jakim miejscu byłby nasz kraj wczoraj, dzisiaj czy jutro gdyby nie rozpięty nad nami parasol ochronny paktu. Rosja pewnie nie boi się Polski, boi się NATO, w którym ona jest.

Militarny wymiar NATO: Obrona Polski przed rosyjską agresją

Ale w tej całej spowodowanej przez Rosjan grozie zapomina się trochę o innym wymiarze funkcjonowania paktu, wymiarze politycznym. Sojusz mimo wszelkich perturbacji całkiem nieźle działa również pod tym względem. Co więcej, jest swego rodzaju bezpiecznikiem w odniesieniu do radykalnych procesów politycznych wśród jego członków. Mieliśmy okazję się o tym przekonać całkiem niedawno, gdy rządy Zjednoczonej Prawicy coraz bardziej ochoczo wyrywały się do kolejnych wojenek z Brukselą. Wojenek z NATO nie prowadzono, NATO było zbyt cenne. Zdarzały się co najwyżej próby podejmowania dróg na skróty, obejścia struktur, jak flirt PiS z Donaldem Trumpem. Natomiast nikt nie poważył się na zadawanie pytań o sens obecności Polski w sojuszu czy nawet na retoryczne chwyty typu „dyktatura NATO” w analogii do rzekomych poczynań Unii.

Czytaj więcej

Paweł Łepkowski: Czy Polska byłaby w NATO, gdyby nie determinacja amerykańskiej Polonii?

Donaldem Trump i Viktor Orbán. Czy NATO sobie z nimi poradzi?

Oczywiście, druga kadencja Donalda Trumpa w Białym Domu może być dla NATO problemem. Warto jednak pamiętać o dwóch rzeczach: Trump w swojej krytyce NATO generalnie zatrzymywał się w sferze słów, mając zresztą niekiedy rację, z naczelnym przykładem obsztorcowania członków, którzy zbyt nikły procent PKB przeznaczają na obronność. Po drugie – amerykańska demokracja, jak wykazała pierwsza kadencja miliardera, ma wbudowanych na tyle dużo reguł dotyczących funkcjonowania państwa, że realizacja radykalnych pomysłów idzie tam bardzo mozolnie, o ile w ogóle jest możliwa. W innych państwach w przypadku braku lub łamania takich reguł rośnie właśnie rola przynależności do NATO. Czy wiemy, jak poczynałaby sobie Erdoganowska Turcja czy Orbánowskie Węgry gdyby nie należały do paktu? Jestem przekonany, że tamtejsi rządzący działaliby znacznie bardziej bezwzględnie – również w polityce międzynarodowej.

NATO jest organizacją, która wręcz wymusza współpracę. W dużej mierze jest to pochodna militarnych przedsięwzięć paktu

Polityczna rola NATO: stabilność w regionie i współpraca państw

NATO jest organizacją, która wręcz wymusza współpracę. W dużej mierze jest to pochodna militarnych przedsięwzięć paktu. Jeżeli z polskich baz zostały poderwane na przykład włoskie myśliwce, aby odstraszyć Rosjan, to jesteśmy świadkami naprawdę dużej operacji nie tylko militarnej czy logistycznej, ale również będącej efektem współpracy wojskowych i polityków. Bez niej po prostu by to nie zadziałało.

Finowie i Szwedzi dołączają do sojuszu – NATO to gwarant stabilności

A wielokrotnie obwieszczany kryzys sojuszu? Chyba Finowie i Szwedzi najbardziej dosadnie podważyli istnienie dołka, w którym miało znaleźć się NATO. Z wielką ulgą i nadziejami przyłączyli się do paktu, zmieniając wieloletnie strategie swoich państw. I był to jasny sygnał: nie tylko akceptujemy wartość obronną NATO, ale i polityczny wymiar działań sojuszu.

NATO to pakt obronny i jego militarny wymiar jest dla Polski najbardziej istotny, zwłaszcza teraz, kiedy Rosja wraz z jej dyktatorem nie znajduje dla siebie żadnej innej roli dla poza rolą agresora. Analitycy i komentatorzy pewnie nigdy nie skończą się zastanawiać, w jakim miejscu byłby nasz kraj wczoraj, dzisiaj czy jutro gdyby nie rozpięty nad nami parasol ochronny paktu. Rosja pewnie nie boi się Polski, boi się NATO, w którym ona jest.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Sondaż: Broń atomowa USA w Polsce dzieli Polaków
Polityka
Hekatomba małych partii. Pod nóż idą ugrupowania m.in. Kołodziejczaka, Piecha i „Jaszczura”