Polski premier udał się w poniedziałek z pierwszą wizytą do Wilna. Po drodze, jak wspomniał, studiował litewską dyskusję dotyczącą planów wspólnej obrony w wypadku ataku wroga ze wschodu. Dyskusję wywołała szefowa rządu Ingrida Šimonytė, która w piątek powiedziała, że polskie ustawodawstwo nie pozwoliłoby na wysłanie armii na zaatakowaną przez Rosję Litwę.
– Na pierwszy rzut oka w stosunkach litewsko-polskich wszystko wygląda dobrze, jesteśmy sojusznikami. Ale po słowach naszej premier pojawiły się wątpliwości. To dla naszego kraju bardzo poważny problem, bo mamy ledwie dwie i pół brygady, chcemy mieć pewność, jak Polska traktuje zobowiązania wynikające z art. 5 NATO – mówi „Rzeczpospolitej” Rimvydas Valatka, znany litewski publicysta.