Marszałek Senatu nieobecna na powołaniu rządu. "A Kaczyński? Może też się wstydził"

Ja sprawy naszego państwa traktuję poważnie. Chciałabym, z szacunku do urzędu prezydenta, aby prezydent traktował obywateli poważnie - mówiła w rozmowie z Radiem Zet marszałek Senatu, Małgorzata Kidawa-Błońska.

Publikacja: 28.11.2023 08:52

Małgorzata Kidawa-Błońska

Małgorzata Kidawa-Błońska

Foto: PAP/Leszek Szymański

Kidawa-Błońska była pytana czy większa liczba kobiet rządzie jest zjawiskiem pozytywnym.

- Ogólnie kobiety poprawiają jakość rządu, bo lepiej pracują zespołowo - odparła.

Małgorzata Kidawa-Błońska o rządzie Mateusza Morawieckiego: Rząd na niby

Czy w takim razie marszałek Senatu pochwali Mateusza Morawieckiego za to, że w jego nowym rządzie ponad połowa członków to kobiety?

- Gdyby to był prawdziwy rząd, gdyby to było naprawdę, pogratulowałabym premierowi takiej determinacji, że tyle kobiet jest w tym rządzie. Ale ten rząd jest na niby i te kobiety są w nim na niby. Patrzyłam z przykrością jak do takiego spektaklu zaangażowano kobiety, które nie będą miały szansy się wykazać - odparła.

Czytaj więcej

Czarzasty o powołaniu nowego rządu: Nieważna impreza, to jest śmieszne

- Nie oceniam ich, może to byłyby dobre osoby, ale tego rządu nie będzie - dodała.

A ile kobiet wejdzie do rządu Donalda Tuska?

- Na pewno będzie więcej niż w poważnym rządzie, który miał Mateusz Morawiecki - odparła. W drugim rządzie Mateusza Morawieckiego były dwie kobiety - minister pracy Marlena Maląg i (przez ostatnie trzy miesiące) minister zdrowia Katarzyna Sójka. 

Na uwagę, że z doniesień medialnych wynika, że w rządzie Donalda Tuska będą cztery kobiety, mimo iż Tusk mówił w kampanii wyborczej o parytetach, Kidawa-Błońska odparła, że rząd jest koalicyjny i każdy koalicjant mógł skierować do rządu tych kandydatów i kandydatki, których sam wybrał.

Czytaj więcej

Rząd Morawieckiego moze być trzecim rządem w historii III RP bez wotum zaufania

- Jeżeli popatrzymy na liczbę kobiet nawet we władzach Senatu czy Sejmu widać, że Donald Tusk słowa dotrzymuje - zaznaczyła.

Małgorzata Kidawa-Błońska: Działanie prezydenta afrontem wobec Polski

A dlaczego marszałek Senatu nie przyszła na uroczystość zaprzysiężenia nowego rządu, za co skrytykował ją i marszałka Sejmu, Szymona Hołownię m.in. poseł PiS Marcin Przydacz?

To była świadoma nieobecność

Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Senatu, o nieobecności na uroczystym powołaniu rządu przez prezydenta

- Ja sprawy naszego państwa traktuję poważnie. Chciałabym, z szacunku do urzędu prezydenta, aby prezydent traktował obywateli poważnie. To jest przedłużanie agonii rządu PiS-u i możliwość dania czasu, żeby dalej działy się rzeczy niegodne: skok na kasę, na stanowiska, betonowanie systemu. Ja na coś takiego się nie zgadzam - wyjaśniła.

- To była świadoma nieobecność - dodała.

- Dlaczego Przydacz nie pytał gdzie był Jarosław Kaczyński, który jest twórcą tego rządu. Może on także się wstydził tam być - zauważyła też.

Na pytanie czy prezydent Andrzej Duda nie uzna jej zachowania za afront wobec siebie, Kidawa-Blońska odparła, że ona "potraktowała jako afront wobec siebie i Polski" to, że prezydent powołał rząd Morawieckiego, który nie ma poparcia większości w Sejmie. 

Kidawa-Błońska była pytana czy większa liczba kobiet rządzie jest zjawiskiem pozytywnym.

- Ogólnie kobiety poprawiają jakość rządu, bo lepiej pracują zespołowo - odparła.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o Donaldzie Tusku: My wiemy, że on jest prorosyjski
Polityka
PiS, KO i Lewica rzucają poważne siły na wybory do europarlamentu. Dlaczego?
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?