Czy Donaldowi Tuskowi uda się odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy, tak jak zapowiada w kampanii?
Stwierdzenie, że z dnia na dzień uda się odblokować środki z KPO, to była figura retoryczna. Jedna wizyta tego nie załatwi, ale na pewno może przygotować grunt do uruchomienia środków, gdy w Polsce powstanie nowy rząd. Pierwszym problemem jest sformowanie tego rządu. To może mieć wpływ na procedowanie środków dla Polski. Poprzedni rząd zawnioskował o zmianę w KPO i zwiększenie pożyczek do 34,5 miliarda euro. Na takie zmodyfikowanie planu musi się zgodzić Rada UE, a do tego potrzebna jest rekomendacja Komisji Europejskiej. To wszystko musi się skończyć w listopadzie, tak żeby ostatnia rada ministrów finansów UE – w grudniu – mogła podjąć taką decyzję. Pytanie, czy wtedy będziemy mieć już nowy rząd i czy rada ministrów finansów da taką rekomendację.
A co stanie się w sytuacji, gdy nie uda się uzyskać rekomendacji? Termin można przedłużyć?
Jeżeli KE nie da rekomendacji, to zostaniemy z planem, który mamy, czyli mniejsze pożyczki i 22,5 miliarda euro dotacji – nadal nieuruchomionych. Wtedy, żeby uruchomić te środki, będziemy musieli wprowadzić ustawę, która wyeliminuje główny „kamień milowy”, czyli uniezależni sędziów. Modyfikacja KPO dałaby możliwość zlikwidowania tego zapisu. A jeżeli do tego nie dojdzie, to nadal obowiązuje „kamień milowy” i ustawa w zakresie sądownictwa. Pojawi się kolejny problem z terminem, który będzie dotyczyć przygotowania takiej ustawy. Mamy już przecież jeden projekt w tym zakresie, który został wstrzymany w Trybunale Konstytucyjnym. W tej sytuacji trzeba by było przygotować kolejną ustawę, przegłosować ją w parlamencie, a na koniec prezydent musiałby ją podpisać. W tym wypadku również ścigamy się z czasem, bo nie wiemy, kiedy powstanie nowy rząd i ile mu zajmie przygotowanie takiego projektu legislacyjnego.
Czytaj więcej
Uruchomienie środków z KPO nie jest wyłącznie decyzją polityczną. Stoją za nią przepisy, terminy i procedury, które są treścią UE. Dlatego osobiste rozmowy, nawet najbardziej serdeczne Urszuli von der Layen z Donaldem Tuskiem nic nie pomogą, aby formalizmy przeskoczyć.