Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego PiS wystraszyło się dymisji generałów? Czy Polska jest wciąż bezpieczna?

Bezpieczeństwo jest motywem przewodnim kampanii PiS. Dymisja najważniejszych generałów, afera wizowa, rakieta rosyjska, niewykryte białoruskie helikoptery podważają jednak narrację władz, że tylko pod rządami PiS Polacy są bezpieczni.

Publikacja: 11.10.2023 18:58

Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego PiS wystraszyło się dymisji generałów? Czy Polska jest wciąż bezpieczna?

Foto: PAP/Radek Pietruszka

„Wiadomości” TVP przemilczały informację o dymisji najważniejszych generałów. Minister obrony narodowej nie chciał odpowiadać na pytania o odejście szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcy Operacyjnego gen. Tomasza Piotrowskiego. Prezydent Andrzej Duda nie podziękował generałom za ich służbę, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego skupił się na ogólnikach, a prezydent nie chce zwołać Rady Bezpieczeństwa Narodowego. To w skrócie reakcja obozu władzy na trzęsienie ziemi w polskim wojsku. Rządzący udają, że nic się nie stało.

Zmowa milczenia PiS w sprawie afery wizowej

Zmowa milczenia obowiązuje PiS również w sprawie afery wizowej. Premier, prezydent, minister spraw zagranicznych udają, że tematu nie ma. Podobnie jak prokuratura. Zdymisjonowany wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk do dzisiaj nie usłyszał zarzutów. PiS próbuje przemilczeć niewygodne dla siebie kwestie - nie tylko nieszczelnego muru na granicy polsko-białoruskiej, ale również handlu wizami w MSZ. Faktem jest, że gdyby Donald Tusk publicznie nie poinformował o planach rządu dotyczących rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich, co miało skutkować możliwością zatrudnienia w Polsce do 400 tysięcy pracowników, to rozporządzenie weszłoby w życie.

Czytaj więcej

Dymisje generałów. Sondaż: Czy Mariusz Błaszczak powinien podać się do dymisji?

Fakty kłócą się z narracją PiS o tym, że rząd Mateusza Morawieckiego strzeże Polaków przed nielegalnymi migrantami. Na pytanie referendalne: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?” PiS faktycznie odpowiedział: TAK! Jeśli chodzi pytanie: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?” - co z tego że PiS wybudował mur, skoro jest on dziurawy jak szwajcarski ser, bo od stycznia do połowy września 2023 r. uchodźcy ponad 30 tys. razy pokonali zaporę na granicy z Białorusią, około 13 tys. z nich przedostało się do Niemiec. PiS w słowach jest mocne, ale w czynach słabe.

Jak połączyć atak Hamasu na Izrael z Tuskiem

„Wtargnięcie Hamasu na teren Izraela to sygnał dla Polski. Jak trzeba przyłożyć się do strzeżenia granic państwa. Z Tuskiem tego nie będzie. Oni rozbrajali PL i chcą rozbierać zaporę. To dzieci we mgle. Warto mieć to w pamięci w niedzielę.”- napisał Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. Podobne wpisy popełnili m.in. szef MSZ Zbigniew Rau, czy wiceszef MON Marcin Ociepa. PiS wykorzystuje terrorystyczne zamachy do kampanii wyborczej i straszenia opozycją. Co to oznacza? Władza wystraszyła się, że przestanie kojarzyć się wyborcom z bezpieczeństwem. A powodów dla których może tak być, jest więcej.

PiS nie równa się bezpieczeństwo

Jeśli za rządów PiS odchodzą najważniejsi generałowie, których zastępują znaczniej mniej doświadczeni i bez wykształcenia sztabowego, zawdzięczający karierę obecnej władzy, rosyjska rakietka przelatuje przez ponad 400 km Polski i mundurowi nie potrafią jej odnaleźć, białoruskie helikoptery krążą nad Polską o czym informują internauci, rząd dokonuje zakupów uzbrojenia bez porozumienia z dowódcami, a szef MON wchodzi w konflikt z generałami, samemu nie będąc wcześniej specjalistą od obronności, to znaczy że PiS ma problem z zapewnieniem Polakom bezpieczeństwa. Jeśli dodamy do tego również brak poczucia bezpieczeństwa finansowego przez nieustającą drożyznę, to widać, że filar kampanijny władzy nie wytrzymuje pod naporem faktów.

Czytaj więcej

Gen. Wiesław Kukuła zabrał głos. "Przeznaczeniem żołnierzy nie jest bohaterska śmierć"

Prywatne państwo Jarosława Kaczyńskiego

I jeszcze wydarzenie, które obnażyło mentalność lidera partii rządzącej. Podczas miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński zaczepiany przez Lotne Brygady Opozycji rozkazał policji, jako wicepremier, wylegitymować jedną z osób i przedstawił się jako "minister od spraw bezpieczeństwa", żądając od mundurowych ustalenia danych personalnych osoby, która go obrażała. Prezes PiS nie jest szefem MSWiA i nie może też rozkazywać policjantom. Filmiki z tego zdarzenia nie tylko pokazują, że Kaczyńskiemu puściły nerwy, dał się sprowokować, ale też państwo traktuje jako swój prywatny folwark, a służby mundurowe jako formację całkowicie m podległą. Czy minister Błaszczak podobnie traktował generałów i służby?

Błaszczak boi się odpowiadać na pytania

Warto zwrócić uwagę, że Mariusz Błaszczak jest jedynym ministrem, który nie urządza konferencji prasowych, na których dziennikarze mogą zadawać mu pytania. Szef MON specjalizuje się w oświadczeniach prasowych, podczas których media nie mogą liczyć nawet na doprecyzowanie poruszanych zagadnień. Bliski Jarosławowi Kaczyńskiemu polityk przed 2015 rokiem nie zajmował się tematyką wojskową. W Sejmie jako przedstawiciel PiS w opozycji zajmował się organizowaniem konferencji na każdy temat, podczas których atakował rząd. Wcześniej był zastępcą burmistrza warszawskiej dzielnicy Wola i burmistrzem Śródmieścia. Błaszczak nie jest specjalistą od obronności, ale ma dostęp do ucha prezesa i to w obecnej sytuacji wystarczy. Stąd też starcia personalne z generałami, którzy przez dekady zdobywali wojskowe szlify, stąd też strach i uciekanie przed pytaniami dziennikarzy. Mądrzej milczeć, niż niekompetentnie zabierać głos. A, że Błaszczak nie jest kompetentnym ministrem obrony narodowej, pokazuje choćby sytuacja z rosyjską rakietą i przerzucanie się winą.

PiS liczyło, że szybka zmiana generałów zażegna kryzys, a wojsko będzie wciąż karne, gdy na jego czele stanie generał, który karierę zawdzięcza partii Jarosława Kaczyńskiego. Partia liczy też, że w ciszy wyborczej tematem głównym będzie referendum, czyli kwestie bezpieczeństwa. A bezpieczeństwo w czasie kryzysu ma dać reelekcję PiS, nawet jeśli jest to fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

„Wiadomości” TVP przemilczały informację o dymisji najważniejszych generałów. Minister obrony narodowej nie chciał odpowiadać na pytania o odejście szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcy Operacyjnego gen. Tomasza Piotrowskiego. Prezydent Andrzej Duda nie podziękował generałom za ich służbę, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego skupił się na ogólnikach, a prezydent nie chce zwołać Rady Bezpieczeństwa Narodowego. To w skrócie reakcja obozu władzy na trzęsienie ziemi w polskim wojsku. Rządzący udają, że nic się nie stało.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają start Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego?
Polityka
Konwencja PiS. Znamy liderów list w wyborach do PE. Są Wąsik, Kamiński, Obajtek
Polityka
Orlen, stracone 1,6 mld zł i związki z Hezbollahem. Samer A. przerywa milczenie
Polityka
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w orędziu: Idzie czas flagi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił