Łapiński: Walka toczy się o każdy mandat. Decyzja ws. Kaczyńskiego to pokazuje

PiS rozważnie układa listy. Chce zmaksymalizować potencjał nazwisk swoich kandydatów. To jest prosta kalkulacja. Obecność Kaczyńskiego na listach w Kielcach może dać lepszy wynik niż jego obecność w Warszawie, która jest dla PiS trudniejszym terenem - ocenił były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Łapiński, komentując start Jarosława Kaczyńskiego z województwa świętokrzyskiego.

Publikacja: 28.08.2023 11:08

Były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Łapiński, w programie #RZECZoPOLITYCE mówił między innymi o starcie Jarosława Kaczyńskiego z województwa świętokrzyskiego. - To pokazuje, że PiS rozważnie układa listy. Ma o tyle łatwiej, że większość partii pokazała już listy wyborcze. PiS chce zmaksymalizować potencjał nazwisk swoich kandydatów - powiedział. - Jeśli jest możliwość, że w okręgu kieleckim, w którym w poprzednich wyborach PiS miało dziesięć mandatów, a teraz może jeden stracić, to postawienie tam na czele listy Jarosława Kaczyńskiego może sprawić, że będzie szansa nie tylko utrzymać mandat, ale być może jeszcze wycisnąć rekordowe wyniki w okręgu 16-mandatowym - dodał. - PiS może zdobyć 11 lub 12 mandatów. To jest prosta kalkulacja. Obecność Kaczyńskiego na listach w Kielcach może dać lepszy wynik niż jego obecność w Warszawie, która jest dla PiS trudniejszym terenem. Walka toczy się o każdy mandat i ta decyzja to pokazuje - zaznaczył były rzecznik prezydent.

Czytaj więcej

Zandberg: Kaczyński narozrabiał. W oczach warszawiaków jest niewybieralny

Były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy: Giertych jest zdeterminowany, by zdobyć immunitet

Łapiński skomentował także decyzję Donalda Tuska, by na świętokrzyskich listach Koalicji Obywatelskiej był Roman Giertych. - Moim zdaniem to pokazuje ogromną determinację mecenasa Giertycha, żeby zdobyć immunitet – nieistotne czy senatorski czy poselski i skąd. Ważny jest tu immunitet. - stwierdził były rzecznik Andrzeja Dudy. - Ale to pokazuje też to, jak ważna w polityce jest rola prywatnych relacji. Giertych to nie jest polityk, który działał w PO od lat, ale jest człowiekiem, który wielokrotnie reprezentował Donalda Tuska i jego rodzinę w sporach sądowych. Na pewno cieszy się zaufaniem prywatnym lidera PO - podkreślił Łapiński. - Ale najbardziej widoczna jest tutaj ta determinacja. Próbował wejść na listy wyborcze - próbował wejść drzwiami, nie wpuszczano go. Próbował wejść oknem, nie wpuszczano go. Udało się w końcu wskoczyć przez komin i wszystko wskazuje na to, że będzie na tej liście. Nie wiem czy to się przełoży na lepszy wynik Platformy. Roman Giertych jest z kimś bagażem swoich doświadczeń, wypowiedzi i decyzji. Pytanie, czy nie zrazi tym wyborców PO - dodał. 

Czytaj więcej

Giertych na listach KO. Bugaj: Oburzające. Teraz wiem, że nie poprę nikogo z KO

Krzysztof Łapiński o referendum: Założenie jest takie, że pytania są mocno polaryzacyjne

Mówiąc o listach wyborczych PiS, Łapiński zauważył, że będą one przede wszystkim złożone z obecnych parlamentarzystów. - Jeśli ktoś sobie nie nagrabił, to na nich będzie. Te listy będą także uwzględniały dzisiejszą układankę rządową. Od poprzednich wyborów mnóstwo osób awansowało, a nie są posłami. Zapewne o te osoby te listy będą rozszerzone. Wielkich transferów ze święta innego niż polityczny raczej nie będzie - stwierdził. 

Jak powiedział  Krzysztof Łapiński w programie #RZECZoPOLITYCE, "założenie referendum jest takie – w myśl jego pomysłodawców, czyli PiS – że pytania są mocno polaryzacyjne". - One partii rządzącej zmobilizują tych wyborców, którzy deklarowali raczej, że zostaną w domu. Te pytania mają spolaryzować scenę polityczną, a kilka tematów będzie dla opozycji trudnych, a wyborców PiS zmobilizują. Zobaczymy czy tak będzie, bo w wakacje aktywny był każdy sztab, ale nie przełożyło się na to żadne zmiany w sondażach. Wybory rozstrzygną się w ostatnich 3-4 tygodniach kampanii - powiedział były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.

Były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Łapiński, w programie #RZECZoPOLITYCE mówił między innymi o starcie Jarosława Kaczyńskiego z województwa świętokrzyskiego. - To pokazuje, że PiS rozważnie układa listy. Ma o tyle łatwiej, że większość partii pokazała już listy wyborcze. PiS chce zmaksymalizować potencjał nazwisk swoich kandydatów - powiedział. - Jeśli jest możliwość, że w okręgu kieleckim, w którym w poprzednich wyborach PiS miało dziesięć mandatów, a teraz może jeden stracić, to postawienie tam na czele listy Jarosława Kaczyńskiego może sprawić, że będzie szansa nie tylko utrzymać mandat, ale być może jeszcze wycisnąć rekordowe wyniki w okręgu 16-mandatowym - dodał. - PiS może zdobyć 11 lub 12 mandatów. To jest prosta kalkulacja. Obecność Kaczyńskiego na listach w Kielcach może dać lepszy wynik niż jego obecność w Warszawie, która jest dla PiS trudniejszym terenem. Walka toczy się o każdy mandat i ta decyzja to pokazuje - zaznaczył były rzecznik prezydent.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Aleksander Pociej: Wizy to dramat dla bezpieczeństwa
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Polityka
Jan Krzysztof Ardanowski: Ukraina zaczyna śpiewać w chórze niemieckim
Polityka
Sondaż: Czy Polskie granice są dobrze chronione? Polacy podzieleni
Polityka
Beata Szydło wskazała, kto powinien być premierem. Chwali Morawieckiego, ale wymienia inne nazwisko
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
Polityka
Kosiniak-Kamysz: Albo Trzecia Droga albo trzecia kadencja PiS
Polityka
Wielka uroczystość w hołdzie Lechowi Wałęsie. Bez życzeń od Dudy i Morawieckiego