„Nie czuję się w żaden sposób związany posłuszeństwem wobec decyzji paktu senackiego” – napisał w mediach społecznościowych Roman Giertych, były minister edukacji i wicepremier w pierwszym rządzie PiS, a dziś zagorzały przeciwnik tej formacji, po tym, jak okazało się, że nie będzie kandydatem na senatora w ramach porozumienia opozycji.
Mecenasa nie zgłosiła Koalicja Obywatelska. Ze swojej puli nie chciał mecenasa zgłosić też PSL. Zgłosił go ostatecznie Szymon Hołownia, ale nie jako kandydata Polski 2050, lecz niezależnego. Lewica kandydaturę oprotestowała.
Czytaj więcej
Kandydatura byłego ministra edukacji nie została oficjalnie zgłoszona w ramach paktu senackiego. Przeciwko startowi adwokata twardo wypowiada się Lewica.
- Myślę, że nie tylko Lewica, bo gdyby był tak bardzo lubiany, jak wszyscy deklarują, to by go ktoś zgłosił do paktu senackiego, a nikt tego nie zrobił, więc należy sobie zadać pytanie: dlaczego - komentowała w piątek w Radiu ZET Anna Maria Żukowska. Jej zdaniem nikt nie zgłosił Giertycha do paktu senackiego, ponieważ formacja taka „musiałaby (...) wziąć odpowiedzialność za jego przyszłe potencjalne głosowania np. w sprawie związków partnerskich, w sprawie przerywania ciąży i żadna z tych formacji najwyraźniej nie chciała wziąć tej odpowiedzialności”.
Posłanka Lewicy: Roman Giertych nadal naśmiewa się z gejów
Posłanka Lewicy oceniła, że „wbrew deklaracjom Romana Giertycha, on się tak bardzo nie zmienił”. - Sam powiedział, że w sprawach światopoglądowych - on to tak nazywa, nie lubię tego określenia, mówię raczej o prawach człowieka - nie zmienił poglądów, nadal się naśmiewa z gejów, Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka. Nadal uważa, że jeżeli gdzieś zaostrzono w Teksasie prawo aborcyjne, to jest to krok w dobrą stronę, a nie złą - argumentowała.