W Rosji trwa zajadła walka swoich ze swoimi

Władze zaczęły czystkę wśród „hurapatriotów” domagających się brutalniejszej i skuteczniejszej wojny z Ukrainą, ale też bezpardonowo krytykujących prezydenta Władimira Putina.

Aktualizacja: 24.07.2023 06:30 Publikacja: 23.07.2023 21:00

Igor Girkin przed sądem w Moskwie

Igor Girkin przed sądem w Moskwie

Foto: AFP

„23 lata na czele kraju stała miernota, której udało się zawrócić w głowie znacznej części ludności. Ale kolejnych sześciu lat władzy tej tchórzliwej przeciętności kraj nie wytrzyma” – pisał w internecie jeden oficer rosyjskiej policji politycznej o drugim.

Teraz, prawdopodobnie na polecenie tego drugiego, czyli prezydenta Władimira Putina, ten pierwszy, Igor Girkin (publicznie używający pseudonimu Striełkow) – zbrodniarz wojenny skazany przez Trybunał w Hadze na dożywocie – został aresztowany. Formalnie za „dyskredytację armii”.

Czytaj więcej

Igor Girkin zatrzymany. "Wywieźli go w nieznanym kierunku"

Dla części Rosjan popierających wojnę z Ukrainą Girkin jest bohaterem. – To ja mimo wszystko podpaliłem lont tej wojny. Gdyby nasz oddział nie przeszedł granicy, wszystko (w Donbasie) skończyłoby się tak, jak w Charkowie i Odessie (gdzie rozbito rosyjskich separatystów – red.). Praktycznie nasz oddział puścił w ruch koło zamachowe wojny, która trwa do tej pory – wspominał on sam początek wojny w 2014 roku. Wtedy na czele oddziału Rosjan przeszedł granicę, zajął Słowiańsk i rozpoczął walkę zbrojną z ukraińską armią. W listopadzie 2022 roku Trybunał w Hadze skazał go na dożywocie za zestrzelenie w lipcu 2014 roku nad Donbasem pasażerskiego boeinga lecącego z Holandii do Malezji.

Wojna trwa dotychczas, a Girkin, nie przebierając w słowach, krytykował rosyjskich przywódców za to, że źle i niezdecydowanie ją prowadzą. – Ukraina nie ma prawa istnieć – powtarzał. Wiosną zaczął skupiać wokół siebie podobnie myślących imperialistów i założył Klub Rozwścieczonych Patriotów, złożony w znacznej części z byłych oficerów służb specjalnych.

Czytaj więcej

Think tank: Aresztowanie Girkina to dowód na zmianę układu sił na Kremlu

– Nagle na skrajnym, prawym skrzydle (spektrum politycznego) wybuchła nowa bitwa. Teraz same władze zaliczane są kolektywnie do zagranicznych agentów, piątej kolumny, padają żądania powszechnej mobilizacji. Jeśli tak dalej pójdzie, (Kreml) będzie musiał podejmować jakieś decyzje, by rozprawić się z tym ruchem – przestrzegał jeszcze w kwietniu rosyjski politolog z Londynu Władimir Pastuchow. Sytuacja po puczu Prigożyna, a przede wszystkim po rozpoczęciu przygotowań do przyszłorocznych wyborów prezydenckich (które w zamierzeniu Kremla wygra Putin z poparciem 80 proc. i więcej) sprawiła, że władze rzeczywiście przystąpiły do likwidacji tej opozycji. Na pierwszy ogień poszedł współpracownik Girkina, były pułkownik wywiadu wojskowego GRU Władimir Kwaczkow. Tak jak i później pułkownikowi Girkinowi zarzucono „dyskredytację armii”.

Dla części Rosjan popierających wojnę z Ukrainą Girkin jest bohaterem

Formalny przewodniczący Klubu, rosyjski separatysta z Donbasu Paweł Gubariow trafił do aresztu za „nielegalny wiec” w obronie Girkina. Na razie go wypuszczono, ale pewnie nie na długo.

Przy czym sam Kreml bagatelizuje zagrożenie ze strony „hurapatriotów”. – Dla profilaktyki. Kreml w jakimś stopniu rozumiał Girkina i był on dla niego wygodny jako zawór wypuszczający parę z naprawdę istniejących „rozwścieczonych patriotów” – powiedział niezależnemu portalowi Meduza jeden z kremlowskich urzędników.

Niezależny politolog Abbas Gałliamow sądzi, że „audytorium Klubu to tylko jakieś 1,5–4 proc. Rosjan, i nie ma on solidnej bazy społecznej. Dlatego że większość stronników wojny to lojaliści. (…) Umowni »girkinowcy« to publika tylko krytykująca (Kreml) z kanapy”.

Ale wszyscy zgadzają się też, że obecna rozprawa z „rozwścieczonymi patriotami” to rezultat puczu Prigożyna. Przy czym sam Girkin nie znosi właściciela najemników i nawet chciał się z nim pojedynkować. Ale bunt pokazał, jak bardzo niesprawne są mundurowe struktury Rosji. – (W czasie puczu) 45. brygada desantowa w ogóle nie wykonała rozkazu i nie ruszyła „na spotkanie Prigożyna”, kilka innych oddziałów też. Czy Prigożyn doszedłby do Moskwy? W sobotę 24 czerwca nikt w to nie wątpił. (…) Żadnego oporu nie było – mówił portalowi The Insider jeden z oficerów policji politycznej FSB.

Stąd każdy, choćby tylko marginalny, polityk mający poparcie w wojsku i służbach jest groźny dla Kremla. „Dokręcanie śruby to zasadniczo jest dobra rzecz. Ale jeśli konstrukcja jest przegniła i zardzewiała (…), to przy dokręcaniu się rozpada. Dokręcajcie więc silniej, ubijcie już siebie! Wszyscy mamy was dość!” – zaraz po wypuszczeniu z aresztu pisał w internecie Gubariow pod adresem Kremla.

Polityka
Chiny przerywają milczenie w sprawie aktywności wojskowej w pobliżu Tajwanu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Nadchodzą wybory prezydenckie w Gruzji. Kraj stoi nad przepaścią
Polityka
Meta przekazała darowiznę na fundusz inauguracyjny Trumpa. Zuckerberg poprawia stosunki
Polityka
Asad uciekł z Syrii. Rosjanie pozostali w swych bazach
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie litości dla oprawców z reżimu Asada