„23 lata na czele kraju stała miernota, której udało się zawrócić w głowie znacznej części ludności. Ale kolejnych sześciu lat władzy tej tchórzliwej przeciętności kraj nie wytrzyma” – pisał w internecie jeden oficer rosyjskiej policji politycznej o drugim.
Teraz, prawdopodobnie na polecenie tego drugiego, czyli prezydenta Władimira Putina, ten pierwszy, Igor Girkin (publicznie używający pseudonimu Striełkow) – zbrodniarz wojenny skazany przez Trybunał w Hadze na dożywocie – został aresztowany. Formalnie za „dyskredytację armii”.
Czytaj więcej
Rosyjski bloger wojskowy, były uczestnik walk w Donbasie Igor Girkin został zatrzymany w Moskwie przez rosyjskie organy ścigania - poinformowała jego żona. Według rosyjskich mediów Girkin został aresztowany do 18 września i usłyszał zarzuty podżegania do esktremizmu.
Dla części Rosjan popierających wojnę z Ukrainą Girkin jest bohaterem. – To ja mimo wszystko podpaliłem lont tej wojny. Gdyby nasz oddział nie przeszedł granicy, wszystko (w Donbasie) skończyłoby się tak, jak w Charkowie i Odessie (gdzie rozbito rosyjskich separatystów – red.). Praktycznie nasz oddział puścił w ruch koło zamachowe wojny, która trwa do tej pory – wspominał on sam początek wojny w 2014 roku. Wtedy na czele oddziału Rosjan przeszedł granicę, zajął Słowiańsk i rozpoczął walkę zbrojną z ukraińską armią. W listopadzie 2022 roku Trybunał w Hadze skazał go na dożywocie za zestrzelenie w lipcu 2014 roku nad Donbasem pasażerskiego boeinga lecącego z Holandii do Malezji.
Wojna trwa dotychczas, a Girkin, nie przebierając w słowach, krytykował rosyjskich przywódców za to, że źle i niezdecydowanie ją prowadzą. – Ukraina nie ma prawa istnieć – powtarzał. Wiosną zaczął skupiać wokół siebie podobnie myślących imperialistów i założył Klub Rozwścieczonych Patriotów, złożony w znacznej części z byłych oficerów służb specjalnych.