Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do członków NATO o włączenie Polski do programu Nuclear Sharing. - W związku z tym, że Rosja ma zamiar rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi, my tym bardziej zwracamy się do całego NATO o wzięcie udziału w programie Nuclear Sharing - zapowiedział na konferencji prasowej w Brukseli szef polskiego rządu.
Amerykański koordynator ds. komunikacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby stwierdził, że nie odpowie na pytanie czy na ten temat trwają rozmowy z Polską. Dodał, że USA nie widzą żadnych przesłanek, aby Władimir Putin miał zamiar użyć broni jądrowej na Ukrainie lub na kontynencie, ale też zasugerował, że USA nie widzą potrzeby zmiany w rozmieszczeniu swojej broni jądrowej. - Jedna rzecz, którą mogę powiedzieć, to to, że nie zmieniliśmy dyspozycji dotyczącej strategicznego odstraszania – zaznaczył na konferencji prasowej.
Czytaj więcej
Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do członków NATO o włączenie Polski do programu Nuclear Sha...
Rząd nie zamyka sobie zupełnie drogi do podjęcia takich kroków. W Strategii Bezpieczeństwa Narodowego podpisanej w 2020 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę znalazło się zdanie o aktywnym uczestnictwie „w kształtowaniu polityki odstraszania nuklearnego Sojuszu Północnoatlantyckiego”.
Wojsko polskie nie jest przygotowane do przenoszenia takiej broni (polscy piloci biorą jednak udział w ćwiczeniach w trakcie których eskortują samoloty z taką bronią) i do jej magazynowania. Przynajmniej nic nie wiemy o tym, aby taki skład powstawał na terenie Polski. Program NATO „Nuclear Sharing” umożliwia udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym takiej broni. Dziś system ten opiera się na bombach typu B61, które znajdują się w bazach w Niemczech, Belgii, we Włoszech, w Turcji i Holandii. Są one własnością USA, ale w przypadku konfliktu część mogłaby być przekazana innym państwom sojuszu.