"Lex Tusk": Na czele komisji ma stanąć Sławomir Cenckiewicz

Komisja ds. wpływów rosyjskich będzie obsadzona głównie ludźmi spoza parlamentu. Na jej czele ma stanąć historyk Sławomir Cenckiewicz.

Publikacja: 01.06.2023 03:00

Sławomir Cenckiewicz od lat współpracuje z Antonim Macierewiczem

Sławomir Cenckiewicz od lat współpracuje z Antonim Macierewiczem

Foto: Wojciech Stróżyk/REPORTER

Sławomir Cenckiewicz i Piotr Naimski – to kluczowi kandydaci PiS do Państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022 – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Członków ma być dziewięciu (przewodniczącego wskaże premier), a listę już zaczął kompletować Ryszard Terlecki, szef Klubu PiS.

Czytaj więcej

Lex Tusk. Prezydent godzi opozycję

Według naszych informacji komisja, którą obsadzi tylko PiS, nie zacznie prac od początku, a więc od 2007 r. PiS nastawia się na trzy wątki: energetykę, umowy międzynarodowe z Rosją i wpływy rosyjskie na śledztwo smoleńskie.

Spece od służb

PiS chce, by na czele komisji stanął prof. Sławomir Cenckiewicz, historyk, autor głośnej monografii o Lechu Wałęsie i jego kontaktach z SB. W 2006 r. był on także przewodniczącym komisji ds. likwidacji WSI – trafił tam jako doradca ówczesnego wiceministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Od 2016 r. jest dyrektorem Wojskowego Biura Historycznego. Chcieliśmy potwierdzić te informacje, ale nie odpowiadał we środę na nasze próby kontaktu.

Czytaj więcej

Kukiz zapowiada bojkot głosowania nad składem komisji ds. rosyjskich wpływów

Sławomir Cenckiewicz ma ogromną wiedzę, uchodzi za jednego z najlepszych ekspertów od wojskowych służb. Do tego – co też jest kluczowe w przypadku nowej komisji – posiada certyfikat ABW do materiałów „ściśle tajnych”, co w tej komisji jest wymogiem. To, siłą rzeczy, ogranicza kandydatów z poselskiego grona – głównie do członków sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych – oni także posiadają dostęp do dokumentów „ściśle tajnych” (inni posłowie maja certyfikat do „tajnych”). Zwłaszcza że czas goni PiS, bo Sejm już za dwa tygodnie ma głosować nad kandydatami do komisji. A ABW w kilka dni nie wyda nikomu nowemu certyfikatu o najwyższej klauzuli.

Czy nową komisję uzupełnią członkowie speckomisji z ramienia PiS? Są w niej Waldemar Andzel, Jarosław Krajewski, Marek Suski i Michał Jach. Żaden nie zdradza, czy otrzymał propozycję.

– Nie chcę tego komentować. Koncentruję się na zarządzaniu strukturami warszawskimi PiS i aktywnością naszych samorządowców w Warszawie oraz planuję kolejne działania Komisji do spraw Służb Specjalnych – mówi nam poseł Krajewski.

Certyfikat dostępu „ściśle tajne” posiada także posłanka PiS Małgorzata Wassermann, w przeszłości szefowa sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, także wymieniana jako kandydatka do nowej komisji. – Nie wypowiadam się na razie w tej sprawie – odpowiada nam posłanka pytana, czy jej proponowano udział.

Według naszych informacji w komisji będą dominować osoby spoza parlamentu.

– Poseł, który by wszedł w skład komisji, zostanie wyłączony z kampanii wyborczej. Tych ról nie da się pogodzić – mówi nam jeden z parlamentarzystów. Jest i inny argument: – W prace komisji „z marszu” są stanie zaangażować się jedynie osoby posiadające już obecnie gigantyczną wiedzę w tematach gazowych czy energetycznych. Inni musieliby przebrnąć przez tony dokumentów – słyszymy. Jak Cenckiewicz czy Naimski.

KO zlikwiduje komisję

Koalicja Obywatelska zdania nie zmienia – zbojkotuje komisję i nie zaproponuje swoich członków.

– Nikt uczciwy i prawy nie może wejść w jej skład. Liczymy, że to samo zrobią inne kluby opozycyjne, w tym Konfederacja – mówi Jan Grabiec, rzecznik Klubu KO.

Opozycja obmyśla plan na głosowanie w Sejmie. – Z oczywistych względów nie mogę nic zdradzić – zapewnia Grabiec.

Komisja weryfikacyjna nie jest ograniczona kadencją Sejmu. Według informacji „Rzeczpospolitej” PiS projektuje ją nawet na dwa lata – by była ona paliwem w „kumulacji wyborczej”, jaka ma miejsce w ciągu najbliższych dwóch lat.

– Oczywiście, że nie chcemy zakończyć jej prac wraz z wyborami i nową kadencją Sejmu – mówi oględnie Kazimierz Smoliński

Grabiec: – Jeśli PiS myśli, że ma asa w rękawie, to my wyciągniemy ich trupy z szafy.

Losy komisji rozstrzygną jesienne wybory parlamentarne. – Jest kilka pomysłów, by potworki legislacyjne skasować. Nielegalne, niekonstytucyjne akty prawne muszą zniknąć z obiegu. Demokracja sama się nie obroni, muszą to zrobić politycy – mówi Jan Grabiec. 

Sławomir Cenckiewicz i Piotr Naimski – to kluczowi kandydaci PiS do Państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022 – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Członków ma być dziewięciu (przewodniczącego wskaże premier), a listę już zaczął kompletować Ryszard Terlecki, szef Klubu PiS.

Według naszych informacji komisja, którą obsadzi tylko PiS, nie zacznie prac od początku, a więc od 2007 r. PiS nastawia się na trzy wątki: energetykę, umowy międzynarodowe z Rosją i wpływy rosyjskie na śledztwo smoleńskie.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim
Polityka
Polityka na Wielkanoc: dlaczego coraz trudniej kreować tematy