Kiedy prezydent dowiedział się o rosyjskiej rakiecie? "Umówmy się, że nie wiem"

Na pewno pan prezydent będzie analizował sprawę spokojnie i bez emocji - mówił w Radiu Zet Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta, pytany o oświadczenie Mariusza Błaszczaka, wicepremiera i ministra obrony narodowej, ws. rosyjskiej rakiety, która spadła na Polskę.

Publikacja: 12.05.2023 08:21

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 443

Mariusz Błaszczak zarzucił 11 maja dowódcy operacyjnemu rodzajów sił zbrojnych, gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że ten nie poinformował go o tym, iż w grudniu w polską przestrzeń powietrzną wleciała ze wschodu rakieta manewrująca.

RMF FM podał 10 maja, że ze wstępnych ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych wynika, że znaleziony pod Bydgoszczą pocisk to rosyjski pocisk manewrujący Ch-55. Premier Mateusz Morawiecki, pytany tego samego dnia o to, kiedy dowiedział się, że na Polskę mógł spaść rosyjski pocisk odparł, że "dowiedział się o incydencie wtedy, kiedy o tym poinformował, kilka dni przed końcem kwietnia". Dzień później, w czasie konferencji prasowej w Częstochowie, powtórzył tę wypowiedź.

Pocisk Ch-55 miał spaść pod Bydgoszczą w związku ze zmasowanym rosyjskim atakiem na Ukrainę 17 grudnia.

Szrot: Andrzej Duda wrócił, ale nie był to nagły powrót

- Wypowiadając się w tej sprawie muszę być bardzo powściągliwy. W tym momencie niespecjalnie mamy o czym rozmawiać. Do BBN-u nie wpłynął jeszcze ani żaden z personalnych wniosków (w tej sprawie) i nie wpłynął również finalny, oficjalny raport, który mógłby być podstawą do jakichś decyzji prezydenta - skomentował sprawę szef gabinetu prezydenta.

Szrot sugerował też, że w obiegu niepublicznym "krążą informacje inne niż w obiegu publicznym". Nie rozwinął jednak tej myśli.

Czytaj więcej

Tusk o Błaszczaku: Wzorcowy polityczny tchórz

- Sprawa jest zbyt istotna, by snuć jakieś dywagacje i spekulacje. Nie będę wiązał pana prezydenta żadnymi wypowiedziami - podkreślił.

Szef gabinetu prezydenta poinformował też, że Andrzej Duda wrócił już w nocy z Albanii do Polski, ale "nie był to nagły powrót". - Ważne, aby całej tej sytuacji nie przegrzewać - podkreślił. 

Pytany o słowa Donalda Tuska, który po konferencji prasowej ministra Błaszczaka nazwał szefa resortu obrony "tchórzem", Szrot odparł, że "mógłby krytykować język Donalda Tuska". - Na pewno pan prezydent będzie analizował sprawę spokojnie i bez emocji - dodał.

Czasami warto wstrzymać pochopne słowa niż powiedzieć za dużo

Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy

A dlaczego - zdaniem Szrota - generał Piotrowski miałby nie informować ministra obrony o pocisku, który wszedł w polską przestrzeń powietrzną?

- Ja nie będę snuł spekulacji. I pan premier Błaszczak, i gen. Piotrowski i (szef Sztabu Generalnego gen. Rajmund) Andrzejczak są osobami odpowiedzialnymi, ta sprawa powinna się na tej podstawie wyjaśnić - odparł. Dopytywany dodał, że "nie ma podstaw", by twierdzić, że Andrzej Duda miał zastrzeżenia do pracy generałów.

Prezydent milczy, bo "czasem warto wstrzymać pochopne słowa"

Donald Tusk 11 maja zarzucił prezydentowi milczenie w tej sprawie. Co na to szef gabinetu Andrzeja Dudy? - Mamy przewodniczącego KO i Platformy Obywatelskiej, który mówi dużo i bez większego namysłu. Czasami warto wstrzymać pochopne słowa niż powiedzieć za dużo - stwierdził.

Szrot był też pytany kiedy prezydent Duda dowiedział się o tym, że na Polskę spadła rosyjska rakieta.

- Dowiedział się. A w jakim czasie i w jakim zakresie to kwestia klauzulowanej informacji. Nie mam takiej wiedzy, a nawet gdybym miał, nie jestem pewien czy mógłbym powiedzieć - odparł.

Dopytywany czy nie chce powiedzieć kiedy Andrzej Duda się dowiedział o rakiecie, która spadła na Polskę, czy po prostu tego nie wie, Szrot odparł: "Umówmy się, że nie wiem".

Mariusz Błaszczak zarzucił 11 maja dowódcy operacyjnemu rodzajów sił zbrojnych, gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że ten nie poinformował go o tym, iż w grudniu w polską przestrzeń powietrzną wleciała ze wschodu rakieta manewrująca.

RMF FM podał 10 maja, że ze wstępnych ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych wynika, że znaleziony pod Bydgoszczą pocisk to rosyjski pocisk manewrujący Ch-55. Premier Mateusz Morawiecki, pytany tego samego dnia o to, kiedy dowiedział się, że na Polskę mógł spaść rosyjski pocisk odparł, że "dowiedział się o incydencie wtedy, kiedy o tym poinformował, kilka dni przed końcem kwietnia". Dzień później, w czasie konferencji prasowej w Częstochowie, powtórzył tę wypowiedź.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają start Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego?
Polityka
Konwencja PiS. Znamy liderów list w wyborach do PE. Są Wąsik, Kamiński, Obajtek
Polityka
Orlen, stracone 1,6 mld zł i związki z Hezbollahem. Samer A. przerywa milczenie
Polityka
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w orędziu: Idzie czas flagi
Polityka
Nie chcą sponsorować projektu powołanego za premier Szydło. Czy to koniec PFN?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił