Prezydent Warszawy oceniła w rozmowie z Moniką Olejnik, że Beata Szydło „w przyszłości będzie odpowiadać przed Trybunałem Stanu” za brak publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego i wykpiła stanowisko prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, który powiedział, że premier nie może publikować wyroku, który wydała „grupa sędziów”, ale jednocześnie apeluje do Trybunału, aby odroczył posiedzenie o dwa tygodnie. – On ma schizofrenię. Z jednej strony to „grupa sędziów”, a z drugiej strony chce, aby odroczyli. Sam uznał, że pisze prośbę o odroczenie do Trybunału – mówiła polityk Platformy Obywatelskiej.

Ostrymi słowami ostrzegła Beatę Szydło i Zbigniewa Ziobrę, że posłuszeństwo prezesowi stawia pod znakiem zapytania całą ich polityczną przyszłość. – Zbigniew Ziobro i pani premier to są ludzie młodzi, którzy będą mieli jakieś życie publiczne po tym, jak PiS w końcu straci władzę. I nie bardzo sobie to wyobrażam – przestrzegała Gronkiewicz-Waltz.

- To rząd żyje w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Nie znam żadnego konstytucjonalisty z prawdziwego zdarzenia, który odpowiedziałby się za interpretacją rządu. Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie i ono wiąże – mówiła prezydent Warszawy.

Więcej na stronie Radia Zet