Witek z zastępcami anulowała kolejne kary dla posłów PiS

Marek Suski i Barbara Bartuś nie są już winni zajścia z Klaudią Jachirą w Sejmie – uznało prezydium Sejmu, które w tej kadencji masowo uchyla kary, nakładane na polityków PiS przez Komisję Etyki Poselskiej.

Publikacja: 24.04.2023 15:44

Witek z zastępcami anulowała kolejne kary dla posłów PiS

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Posiedzenie Sejmu 1 grudnia ubiegłego roku skończyło się awanturą. W pewnym momencie szef klubu KO Borys Budka zaczął z mównicy rozliczać Antoniego Macierewicza z PiS, czemu wtórowały słowa „ruski agent”, skandowane przez opozycję, a do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podeszła posłanka KO Klaudia Jachira. Próbowała zadać mu pytania, nagrywając to telefonem, jednak na odsiecz prezesowi ruszyła grupa posłów PiS, w tym Barbara Bartuś i Marek Suski. Ten ostatni wyrwał z ręki telefon Jachirze.

W konsekwencji 7 lutego Bartuś, Suski i Jachira zostali ukarani przez Komisję Etyki Poselskiej zwróceniem uwagi. To już jednak nieaktualne, a obecnie ukarana jest tylko Jachira. Bartuś i Suskiemu karę anulowało bowiem Prezydium Semu.

Czytaj więcej

Kary nie dla posłów PiS. Elżbieta Witek z wicemarszałkami z PiS je uchyla

Marszałek Witek z wicemarszałkami z PiS anulowali kary

Jak ustaliliśmy, uchwałę w tej sprawie prezydium podjęło 23 marca, a konkretnie – zrobiła to marszałek Elżbieta Witek z wicemarszałkami z PiS przy sprzeciwie wicemarszałków z opozycji. To kolejny przykład potwierdzający tezę, o której pisaliśmy już w styczniu: prezydium w tej kadencji niemal z automatu uchyla kary nakładane na posłów PiS przez Komisję Etyki.

Jak wynika z danych na stronie internetowej komisji, w tej kadencji podjęła ona 54 uchwały w sprawie ukarania posłów. Dziesięć z nich zostało uchylonych przez prezydium, z czego dziewięć dotyczyło posłów klubu PiS, a jedna – Zbigniewa Ajchlera, posła niezrzeszonego, głosującego razem z PiS.

Przykłady? Najnowszy, oprócz sprawy Barbary Bartuś i Marka Suskiego, dotyczy Janusza Kowalskiego z Solidarnej Polski. 25 stycznia prezydium uchyliło naganę, którą dostał od komisji z powodu wpisu na Twitterze o tym, że „dzieci mają mieć dzieciństwo, a nie stawać się ofiarami tęczowej ideologii” i „potrzebna jest ustawa o ochronie dzieci przed propagandą LGBT”.

Czytaj więcej

Kowalski: Tusk powinien zostać osądzony i znaleźć się w więzieniu

Kowalski jest rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę pozytywnych dla siebie uchwał prezydium, bo łącznie uniewinniany był już cztery razy. W tej kadencji anulowano też m.in. naganę dla posłanki PiS Joanny Lichockiej, ukaranej za pokazanie środkowego palca na sali obrad, czy też naganę dla ministra edukacji Przemysława Czarnka, który otrzymał ją za słowa o LGBT, że „ci ludzie nie są równi ludziom normalnym”.

Kto jest stronniczy - prezydium czy komisja?

Czy prezydium jest stronnicze? Jacek Świat, członek Komisji Etyki z PiS, twierdzi, że nie. Zauważa, że komisja, w której zasiada, jest jedyną, w której większość ma opozycja, a wyjątkowo często karni są posłowie PiS. – Sprawy dotyczące polityków opozycji są bardzo często umarzane na wstępnym etapie, zaś posłów PiS karze się za nawet wyimaginowane przewinienia – mówi. – Posłowie najbardziej radykalnej opozycji bardzo często przekraczali granice cywilizowanego zachowania, jednak nawet nie składaliśmy wniosków, bo przy obecnym składzie komisji nie ma to większego sensu – dodaje.

Rzeczywiście, ze strony internetowej komisji wynika, że oprócz posłów PiS komisja co prawda chętnie karze polityków opozycji, jednak tylko z Konfederacji. Np. Janusz Korwin-Mikke był karany 13 razy, zaś Grzegorz Braun – aż 15. Spoza Konfederacji ukarano tylko dwoje posłów opozycji – Tomasza Lenza i właśnie Klaudię Jachirę (oboje z KO).

Mimo to członek komisji Jan Łopata z Koalicji Polskiej podkreśla, że stara się ona być obiektywna. – Po prostu liczba trafiających do nas wniosków, dotyczących posłów PiS jest znacznie większa – mówi. – Bardzo bulwersuje mnie to, że prezydium uchyla kary bez zadania nam żadnego pytania, prośby o wyjaśnienia czy też o uczestnictwo w posiedzeniu kogoś z komisji. To czysta polityka w wydaniu prezydium – twierdzi.

Zaś Klaudia Jachira mówi, że anulowanie kar dla posłów Barbary Bartuś i Marka Suskiego „pokazuje standardy obecnej władzy, która troszczy głównie o swoich”. – Każdy, kto obserwował tę sytuację w telewizji, może łatwo ocenić, kto był poszkodowany, a kto nie. Uznanie przez prezydium, że to ja zasługuję na karę, jest absurdalne – podkreśla.

Posiedzenie Sejmu 1 grudnia ubiegłego roku skończyło się awanturą. W pewnym momencie szef klubu KO Borys Budka zaczął z mównicy rozliczać Antoniego Macierewicza z PiS, czemu wtórowały słowa „ruski agent”, skandowane przez opozycję, a do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podeszła posłanka KO Klaudia Jachira. Próbowała zadać mu pytania, nagrywając to telefonem, jednak na odsiecz prezesowi ruszyła grupa posłów PiS, w tym Barbara Bartuś i Marek Suski. Ten ostatni wyrwał z ręki telefon Jachirze.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ukrainiec ucieka przed poborem. Lawina wniosków o ochronę międzynarodową
Polityka
Zajączkowska-Hernik: Konfederacja będzie bronić obrotu gotówkowego
Polityka
Trzecia Droga przekłada termin prezentacji list wyborczych. Hołownia wskazał powód
Polityka
Obajtek odpowiada na wpis Tuska: Po ile dziś w Polsce paliwo?
Polityka
Sondaż CBOS: Gwałtowny spadek poparcia dla KO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?