Najpierw do szpitala trafił demokratyczny senator z Pensylwanii John Fetterman z objawami głębokiej depresji. To pokłosie udaru, którego doznał w czasie kampanii wyborczej. W listopadzie odbił republikanom miejsce w Senacie, uzyskując dodatkowy głos dla demokratów, i w nim demokraci pokładają wielkie nadzieje.
Od ponad miesiąca nie widziano też w Senacie lidera mniejszości republikańskiej Mitcha McConnella i wpływowej demokratki z Kalifornii Dianne Feinstein. Oboje to doświadczeni politycy, już po osiemdziesiątce. W ubiegłym miesiącu McConnell doznał poważnego upadku, w wyniku którego miał wstrząs mózgu i złamane żebro. 89-letnia Feinstein w marcu trafiła do szpitala z półpaścem.
Brak wpływowych senatorów dał się odczuć podczas obrad. Republikanom brakowało lidera, a demokratom głosów większości do zatwierdzania ustaw oraz nominacji sędziowskich, które są jednym z priorytetów prezydenta Joe Bidena.
Czytaj więcej
W USA młodzi coraz mocniej zabierają głos. Przede wszystkim chcą w ogóle iść na wybory, co wcześniej nie było wcale takie oczywiste. Ale widzą, że dziadersi nie zajmują się ważnymi dla nich tematami - mówi Mateusz Piotrowski, amerykanista.
Gdy Partia Demokratyczna uzyskała jeden głos przewagi w ubiegłorocznych wyborach połówkowych, demokraci mieli nadzieję, że da im to możliwość sprawniejszego działania legislacyjnego. Niestety, okazało się, że – po pierwsze – utrzymanie wszystkich 51 demokratycznych ustawodawców w jednomyślności nie jest zawsze takie łatwe, a po drugie, ostatnio ich szeregi przerzedziły kwestie zdrowotne.