Tysiące ludzi wyszły na ulice, domagając się całkowitego odrzucenia projektu. Netanjahu wstrzymał w poniedziałek reformę, aby umożliwić negocjacje w sprawie kompromisu między jego religijno-nacjonalistyczną koalicją a partiami opozycyjnymi.
- Nie wierzymy w nic, co wychodzi z ust Bibiego (Netanjahu) Uważamy, że to tylko polityczny chwyt mający na celu powstrzymanie protestów - powiedział 30-letni Emanuel Keller, na proteście przed izraelską rezydencją prezydencką.
Jednym z głównych punktów spornych jest dążenie koalicji rządzącej do uzyskania większych uprawnień w zakresie mianowania sędziów, w tym do Sądu Najwyższego.
Czytaj więcej
Po trzech miesiącach ulicznych protestów rząd wstrzymał planowane reformy w sądownictwie. To zwycięstwo rewolucji czy unik przed zbliżającym się świętem Pesach?
Krytycy postrzegają plany rządu jako zagrożenie dla niezależności sądu i próbę prawnego zamachu stanu. Zwolennicy twierdzą, że chodzi o mniej elitarne, interwencjonistyczne sądownictwo.