Przed szczytem w Brukseli. Potas z Białorusi dzieli Unię Europejską

UE uzgodniła, po raz pierwszy w historii, wspólne zakupy amunicji. W jedności wokół Ukrainy są jednak rysy, czego dowodem jest potas z Białorusi.

Publikacja: 23.03.2023 22:18

Na brukselskim szczycie pojawił się sekretarz generalny ONZ António Guterres (obok niego z prawej sz

Na brukselskim szczycie pojawił się sekretarz generalny ONZ António Guterres (obok niego z prawej szef Rady Europejskiej Charles Michel)

Foto: NICOLAS MAETERLINCK/Belga/AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 393

Korespondencja z Brukseli
Na szczyt w Brukseli przybyli w czwartek nie tylko przywódcy 27 państw członkowskich, ale też sekretarz generalny ONZ. António Gutteres chciał zaapelować do Unii, żeby nie zapominała o biednych krajach, na które też spadają odłamki wojny w Ukrainie. W przedszczytowych spekulacjach dyplomatów pojawiło się nawet przekonanie, że Portugalczyk wystąpi wprost z apelem o poluzowanie sankcji wobec Białorusi, ale ostatecznie do tego nie doszło.

Nie dawać pożywki

W komunikacie wydanym po tej części szczytu, w którym uczestniczył Guterres, nie ma w ogóle mowy o biednym Południu i ewentualnych negatywnych skutkach dla niego wynikających z sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję i Białoruś. Jest natomiast o nielegalnej agresji Rosji na Ukrainę, o konieczności natychmiastowego i bezwarunkowego wycofania się sił rosyjskich z obszaru Ukrainy w jej uznanych międzynarodowo granicach.

Czytaj więcej

Austriacki bank wpisany na listę sponsorów rosyjskiej wojny

W kontekście globalnego bezpieczeństwa żywnościowego wspomniano tylko o sponsorowanej przez ONZ inicjatywie odblokowania portów nad Morzem Czarnym, żeby możliwy był wywóz ukraińskiego zboża. I towarzyszącej temu unijnej inicjatywie pasów solidarności, którymi produkty ukraińskie są wywożone przez terytorium UE. Taka treść komunikatu pokazuje, że zachodni przywódcy nie chcą publicznie dawać pożywki tym, którzy powtarzają argumenty Moskwy o rzekomym negatywnym wpływie sankcji zachodnich na bezpieczeństwo żywnościowe w biedniejszych krajach świata.

Ten pogląd mocno rozbrzmiewał jeszcze kilka miesięcy temu, UE próbuje prostować fakty w rozmowach z liderami państw Afryki. Ale wciąż pozostają kwestie kontrowersyjne, do których obecnie należy temat nawozów sztucznych.

Litwa ze wsparciem Polski

Białoruskie nawozy są obłożone sankcjami, ale większość państw UE apeluje, żeby wprowadzić wyjątki. Po to, żeby ten produkt mógł bez problemu płynąć do państw trzecich. Na to nie zgadza się przede wszystkim Litwa, popierana przez Polskę. W rezultacie zamrożone zostały prace nad nowym pakietem sankcji dla Białorusi, który miałby być zbieżny z restrykcjami nałożonymi na Rosję. Bo większość mówi tak dla nowego pakietu, ale pod warunkiem złagodzenia starych sankcji na nawozy. A mniejszość się na to nie zgadza i jest klincz.

Czytaj więcej

Premier Rosji: Głównym celem zachodnich sankcji jest zwykły rosyjski naród

– To przede wszystkim Litwa naciska, Polacy mówią nam, że jak Litwa ustąpi, to Polska też, ale nie może jej teraz zostawić samej – mówi nam wysoki rangą dyplomata jednego z państw UE. Wilno argumentuje, że cała dyskusja o potasie jest inspirowana przez Rosjan, bo tak naprawdę nie ma deficytu tego produktu. Z Białorusi szedł on głównie do Chin i Brazylii, a nie do Afryki.

Jednocześnie Kanada znacząco zwiększyła produkcję i może teraz zastąpić eksport białoruski. W dodatku potas nie jest niezbędny z dnia na dzień, to produkt używany nawet raz na kilka lat. Dyskusja trwa od tygodni i nie widać wyjścia z tej sytuacji.

– Polska blokowała przyjęcie dziesiątego pakietu sankcji wobec Rosji, teraz jest sprawa białoruska. Nie ma apetytu na ustępowanie – mówi nam jeden z dyplomatów. A inny dodaje, że nagłaśnianie sprawy dyskusji wokół dziesiątego pakietu sankcji wobec Rosji przez polskiego ambasadora przy UE też zraziło innych dyplomatów do wykazania teraz zrozumienia.

Niemiecka blokada

Unijni przywódcy mieli natomiast ostatecznie dać zielone światło dla uzgodnionej wcześniej na poziomie ministerialnym inicjatywy wspólnych zakupów amunicji dla Ukrainy. Ma być na to przeznaczone 2 miliardy euro: miliard na skompensowanie państwom członkowskim ich indywidualnych natychmiastowych dostaw i miliard na nowe zakupy, które wymagają zwiększenia mocy produkcyjnych w europejskich fabrykach.

W kuluarach szczytu pojawił się też problem blokady unijnego projektu zakazu produkowania samochodów z silnikami spalinowymi po 2035 r. Wcześniej uzgodniony z Parlamentem Europejskim został w ostatniej chwili zablokowany przez Niemcy, które domagają się twardych zobowiązań, że zakaz ten nie będzie dotyczył silników napędzanych bezemisyjnymi paliwami syntetycznymi. Niemiecki opór jest z różnych powodów wspierany przez Polskę, Włochy, Czechy i Słowację. Komisja Europejska pracuje obecnie nad rozwiązaniem tego problemu.

Korespondencja z Brukseli
Na szczyt w Brukseli przybyli w czwartek nie tylko przywódcy 27 państw członkowskich, ale też sekretarz generalny ONZ. António Gutteres chciał zaapelować do Unii, żeby nie zapominała o biednych krajach, na które też spadają odłamki wojny w Ukrainie. W przedszczytowych spekulacjach dyplomatów pojawiło się nawet przekonanie, że Portugalczyk wystąpi wprost z apelem o poluzowanie sankcji wobec Białorusi, ale ostatecznie do tego nie doszło.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach