- Rosyjska propaganda liczyła na to – bo takie przekazy analizujemy i identyfikujemy w ostatnich miesiącach – że uda się w tej chwili wyciszyć wsparcie Zachodu dla Ukrainy - powiedział w „Jedynce” Polskiego Radia Stanisław Żaryn. Jak podkreślił pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP, wizyta Bidena w Kijowie to potężny cios dla rosyjskiej propagandy. - Takie wizyty muszą się odbywać przy spełnieniu najwyższych standardów bezpieczeństwa i to takich, o których pewnie nawet nie myśleliśmy przed rokiem. To zdecydowanie wielkie wyzwanie dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo obu prezydentów - zaznaczył.

Polityk podkreślił również, że podróże do Kijowa są obarczone bardzo dużym ryzykiem. Jak przypomniał, polscy politycy także podróżują do Kijowa, "od samego początku działań wojennych". - Waga tych wizyt jest tym większa ze względu na trudność, jaka wiąże się z organizacją wyjazdu do Kijowa - podkreślił.

Czytaj więcej

Rosjanie patrzą na Joe Bidena

Jak powiedział Żaryn, „widać wyraźnie, że strona amerykańska odpowiada na te działania rosyjskie, propagandowe, bardzo konkretnie: wizytą prezydenta w samym centrum kraju, który został zaatakowany i dzielnie broni się przez agresorami z Rosji.

W poniedziałek z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa przybył Joe Biden. W stolicy Ukrainy spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.