203 posłów zagłosowało w III czytaniu za nowelizacją ustawy o SN, wynegocjowanej przez rząd z Unią Europejską, 52 posłów było przeciw, 189 wstrzymało się od głosu. Tym samym Sejm przyjął ustawę, która trafi teraz do Senatu. Przeciwko ustawie - forsowanej przez rząd - głosowali wszyscy posłowie Solidarnej Polski, na czele z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
W poniedziałek lider Solidarnej Polski wysłał w sprawie KPO list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym apeluje o „zainicjowanie narodowej debaty i społecznych konsultacji w sprawie warunków przyjęcia KPO – w praktyce wielkiego unijnego kredytu, którego koszty nie są dziś Polakom znane”.
Czytaj więcej
"Panie Prezydencie, decyzje o Polsce powinny zapadać w Polsce, a nie w Brukseli czy Berlinie. Prawie 10,5 miliona Polaków głosowało na Pana, a nie na przewodniczącą Komisji Europejskiej, byłą niemiecką minister Ursulę von der Leyen" - pisze w liście do prezydenta minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
- Jest to na pewno sytuacja bez precedensu, w tym sensie, że minister sprawiedliwości z listem otwartym do urzędującego prezydenta jeszcze chyba na przestrzeni ostatnich lat, długich lat nie występował - przyznał Ziobro w poniedziałkowej rozmowie z Radiem Maryja. - Ale uznałem, że sprawa na to zasługuje, bo mówimy naprawdę o wielkich pieniądzach, które w przyszłości Polacy będą musieli spłacać - tłumaczył.
- Polska w ramach KPO ma otrzymać kwotę około 160 mld zł. Natomiast wedle szacunków ekspertów, którzy wypowiedzieli się dla Ministerstwa Sprawiedliwości, Polska będzie musiała zwrócić te pieniądze w całości z bardzo dużym naddatkiem w kwocie co najmniej 300 miliardów złotych, a nawet, zdaniem tych ekspertów, będzie to kwota oscylująca bliżej 500 miliardów złotych. I czy Polacy o tym wiedzą? Mam wrażenie, że chyba o tym większość Polaków nie wie, bo nawet pytam czasami osoby, z którymi spotykam się poza polityką i też są zaskoczone, kiedy je o tym informuję - przekonywał minister słuchaczy rozgłośni ojca Rydzyka.