Ukraina priorytetem dla Szwecji

Agresywna polityka Kremla zmusiła Sztokholm do przewartościowania swojej polityki neutralności.

Publikacja: 13.01.2023 03:00

Szwecja blisko współpracowała z NATO, ale rosyjska agresja przekonała ją do wystąpienia o członkostw

Szwecja blisko współpracowała z NATO, ale rosyjska agresja przekonała ją do wystąpienia o członkostwo. Na zdjęciu z 8 stycznia od lewej: sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, premier Szwecji Ulf Kristersson i przywódczyni opozycji, była premier Magdalena Andersson

Foto: Henrik MONTGOMERY/TT News Agency/AFP

Szwecja przejęła od 1 stycznia rotacyjne półroczne kierowanie Unią Europejską w trybie wojennym. Agresja Rosji na Ukrainę nie ustaje i cała polityka unijna jest temu podporządkowana. Jak pokazuje najnowszy sondaż opinii publicznej Eurobarometr, mieszkańcy UE w znakomitej większości – 73 proc. – popierają Ukrainę i sankcje nakładane na Rosję, mimo że te ostatnie wiążą się z istotnymi dolegliwościami.

Rekordowe ceny energii, inflacja, rosnące koszty życia – to czynniki, które mogłyby zniechęcić opinię publiczną do bezwarunkowego wsparcia dla Kijowa. Takie obawy od miesięcy wyrażali politycy i eksperci.

Czytaj więcej

Decyzja sądu zablokuje Szwecji drogę do NATO?

Okazuje się jednak, że zmiana nastrojów nie następuje, co wzmacnia obóz tych, którzy nawołują do ostrej polityki przeciw Rosji. Obóz ten to przede wszystkim kraje Europy Wschodniej oraz Północnej – Szwecja, Dania, Finlandia, a także Irlandia.

Szwecja przejmuje kierowanie UE od Czech, zatem w kluczowych momentach na czele Wspólnoty stoją państwa bardzo silnie proukraińskie i antyrosyjskie.

Kolejne sankcje

– Najwyższy priorytetem dla szwedzkiej prezydencji jest Ukraina. Będziemy kontynuować prace nad kolejnymi sankcjami wobec Rosji, wsparciem wojskowym i ekonomicznym dla Ukrainy, a wszystko to przy zachowaniu imponującej jedności UE i w ścisłej współpracy z USA – powiedział Ulf Kristersson, premier Szwecji, w czasie spotkania z korespondentami europejskich mediów w Sztokholmie.

UE wprowadziła już dziewięć pakietów sankcji wobec Rosji, w tym – w koordynacji z G7 – maksymalną cenę na ropę. Te środki przynoszą efekty, ostatnie dane pokazują, że szczególnie limit cenowy na ropę przyczynił się do poważnego deficytu w rosyjskim budżecie.

Generalnie celem sankcji ekonomicznych jest z jednej strony blokowanie napływu produktów czy komponentów, które mogą być wykorzystywane do celów wojskowych, czyli w obecnej sytuacji w wojnie przeciw Ukrainie. To dlatego od początku blokuje się napływ nowoczesnych technologii i sprzętu, a w kolejnych pakietach uszczelnia kolejne luki, którymi takie produkty mogłyby płynąć.

Z drugiej strony celem jest finansowe osłabienie Rosji, czemu służy przede wszystkim rezygnacja z energii – kluczowego rosyjskiego produktu eksportowego. Ponieważ jednak zachodnie zamówienia mogą być zastępowane przez zamówienia np. z Azji, która sankcji na Rosję nie respektuje, to dlatego w przypadku ropy wprowadzono limit cenowy obowiązujący w praktyce każdego. Bo uniemożliwiający transport i ubezpieczenia dostaw, a to usługi świadczone głównie przez firmy zachodnie, nawet jeśli na rzecz odbiorców z Azji czy Afryki.

Ciężka broń

Sankcje, nawet jeśli dotkliwe w dłuższym terminie dla Rosji, nie gwarantują jednak Ukrainie przewagi na polu bitwy w krótkim terminie, a to jest niezbędne do zakończenia wojny. Temu celowi służy pomoc wojskowa i państwa UE stopniowo zwiększają jej zasięg i przechodzą do coraz cięższego sprzętu.

Szwecja od początku dostarczała sprzęt ze swoich magazynów i optowała za zwiększaniem unijnych funduszy w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz pokoju, z którego wypłacane są pieniądze państwom wysyłającym broń Ukrainie. Teraz przyszedł czas na dyskusję o czołgach. Szwecja, podobnie jak wiele państw europejskich, dysponuje niemieckimi leopardami. I gotowa jest wysyłać je Ukrainie, pod warunkiem koniecznej w takiej sytuacji zgody Berlina.

– Mamy 130 czołgów na stanie i jeśli chodzi o pomoc Ukrainie, to niczego nie wykluczamy – powiedział Micael Byden, naczelny dowódca szwedzkich sił zbrojnych. A jego cywilny zwierzchnik Pal Jonson dodał: „UE będzie wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to potrzebne”.

Opór Turcji

Pod wpływem wojny w Ukrainie Sztokholm dokonał historycznego zwrotu, zrywając z polityką neutralności i składając – razem z Finlandią – wniosek o członkostwo w NATO. Wobec agresywnych zachowań Rosji zrozumiał, że bycie partnerem nie wystarczy: potrzebna jest pełna ochrona ze strony sojuszników, którą gwarantuje art. 5 traktatu waszyngtońskiego.

Szwecja od dawna współpracuje z sojuszem i jej siły wojskowe są doskonale skoordynowane z NATO. Zatem nazajutrz po ogłoszeniu formalnego członkostwa szwedzkie siły zbrojne będą operacyjnie zintegrowane z obroną NATO na flance wschodniej.

Ale na razie akcesja napotyka polityczne przeszkody. Decyzji nie ratyfikowały Węgry, co uznawane jest za element gry w sprawie unijnych sankcji finansowych za łamanie praworządności.

Jeszcze trudniej przełamać opór Turcji, której nie podoba się zbyt liberalna – jej zdaniem – polityka Sztokholmu wobec Kurdów. Jednak rząd podkreśla, że nie ma wpływu na decyzje sądów w sprawie kurdyjskich działaczy (Ankara żąda ekstradycji niektórych z nich) czy używania kurdyjskich symboli, jeśli nie łamie to szwedzkiego prawa. Sztokholm ma nadzieję, że Ankara w ciągu najbliższych miesięcy zniesie swoje weto.

Rozszerzenie Unii

Szwecja jest też jednym z liderów polityki rozszerzenia UE na Wschód. W 2009 r. jej ówczesny minister spraw zagranicznych Carl Bildt oraz polski minister Radosław Sikorski przedstawili koncepcję Partnerstwa Wschodniego, które miało stać się instrumentem zbliżania państw byłego Związku Radzieckiego do unijnych standardów.

Po latach u władzy w Sztokholmie jest znów partia centroprawicowa i opowiada się za integracją Ukrainy z UE. W ubiegłym roku Kijów dostał status kandydata, teraz musi wypełnić warunki do rozpoczęcia rozmów akcesyjnych. Na wiosnę Komisja Europejska ma przedstawić raport w tej sprawie, decyzję o rozpoczęciu rozmów będzie podejmowała – w trybie jednomyślności – unijna Rada, czyli państwa członkowskie. Sztokholm jest pełen uznania dla osiągnięć Ukraińców i podkreśla, że trzeba brać pod uwagę, w jakich warunkach działają.

– Akcesja to długi proces, ale trzeba oddać sprawiedliwość Ukraińcom w tych wyjątkowych czasach. Będziemy ich wspierać na drodze do członkostwa – powiedział „Rzeczpospolitej” Tobias Billstrom, minister spraw zagranicznych Szwecji.

Szwecja przejęła od 1 stycznia rotacyjne półroczne kierowanie Unią Europejską w trybie wojennym. Agresja Rosji na Ukrainę nie ustaje i cała polityka unijna jest temu podporządkowana. Jak pokazuje najnowszy sondaż opinii publicznej Eurobarometr, mieszkańcy UE w znakomitej większości – 73 proc. – popierają Ukrainę i sankcje nakładane na Rosję, mimo że te ostatnie wiążą się z istotnymi dolegliwościami.

Rekordowe ceny energii, inflacja, rosnące koszty życia – to czynniki, które mogłyby zniechęcić opinię publiczną do bezwarunkowego wsparcia dla Kijowa. Takie obawy od miesięcy wyrażali politycy i eksperci.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jerzy Buzek: PiS bije prawo Orbánowi, który rozsadza UE od środka
Polityka
Péter Magyar: Warszawa w Budapeszcie? Chcemy robić to po swojemu
Polityka
Były szef dyplomacji Gruzji: Rząd cofa nasz kraj w przeszłość
Polityka
Nowa nadzieja Węgrów. Péter Magyar rozpoczął walkę z reżimem Orbana
Polityka
Negocjacje w Kairze: dobór słów decyduje o zawieszeniu broni w Strefie Gazy
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej