Kto jest dzisiaj bliższy zwycięstwa wyborów parlamentarnych?
Z sondaży wynika, że PiS będzie miał najwyższy wynik, ale nie będzie miał samodzielnej większości. Ale dopiero po wyborach rozegra się decydująca batalia – w Sejmie. Czy PiS zdoła znaleźć koalicjanta i utrzymać władzę? Czy raczej powstanie rząd kordonowej koalicji, który będzie przeciwko PiS? Patrząc na wyniki sondaży, to drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Czeka nas jeszcze wiele miesięcy bardzo ostrej walki politycznej. Sondaże będą się zmieniać raz w jedną, raz w drugą. Pewne jest to, że rząd, który powstanie po jesiennych wyborach, będzie miał znacznie bardziej pod górkę niż poprzednie rządy.
Czytaj więcej
"Gdyby opozycja wygrała wybory parlamentarne, kto - Pani/Pana zdaniem - powinien stanąć na czele tworzonego przez nią rządu?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Spór w Zjednoczonej Prawicy jest realny?
Konflikt nie jest udawany. Spór toczy się o przetrwanie Solidarnej Polski. Partia Ziobry za wszelką cenę chce pokazać twardemu elektoratowi obecnego rządu, że to ona jest jedynym prawdziwym obrońcą interesu narodowego i tradycyjnych wartości. A PiS jest – mówiąc słowami lidera Solidarnej Polski – nasycony „miękiszonami”, którzy ulegają siłom liberalno-lewicowym. Politycy Solidarnej Polski mają na to kolejny dowód przy okazji koncertu sylwestrowego w Zakopanym, gdzie ludzie z PiS kontrolujący TVP mieli ulec propagandzie LGBT. Obecne akcje prowadzone przez SP to próby budowania szalupy ratunkowej na wypadek, gdyby negocjacje między Ziobrą i Jarosławem Kaczyńskim na temat wspólnych list do Sejmu zakończyły się fiaskiem. Wtedy Solidarna Polska będzie musiała się ratować przed politycznym unicestwieniem. Dlatego szyld SP będzie teraz eksponowany przed wyborami, właśnie przy okazji takich awantur. Najważniejszą kwestią będzie teraz KPO. Od tej sprawy zależy sympatia centrowych wyborców, którzy są w stanie poprzeć PiS, ale tylko jeżeli załatwi środki europejskie. W tym wypadku Solidarna Polska twardo stoi na stanowisku, że polski rząd nie powinien brać ani złotówki tych okropnych brukselskich pieniędzy. Podkreśla, że trzeba rzucić Brukselę na kolana, żeby dostać wszystko. Takie tendencje ze strony SP będą się tylko nasilać.