Reklama

Wicepremier Kowalczyk: Mamy pewne obowiązki wobec Ukrainy

W związku z "niekontrolowanym napływem zbóż z Ukrainy" rolnicza "Solidarność" zapowiedziała ogólnopolski protest rolników. Wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk oświadczył, że rozumie lęki w kontekście przywozu zboża z Ukrainy. - Ale musimy pamiętać, że mamy pewne obowiązki wobec Ukrainy, obowiązki pomocowe - powiedział.

Publikacja: 20.12.2022 17:06

Henryk Kowalczyk

Henryk Kowalczyk

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

zew

Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydium Rady Krajowej NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" podjęło uchwałę w sprawie ogłoszenia pogotowia strajkowego. 17 stycznia 2023 r. zorganizowany ma zostać ogólnopolski protest. "Sytuacja gospodarcza w rolnictwie przechodzi kryzys spowodowany między innymi (przez - red.) niekontrolowany napływ zbóż z Ukrainy, co zagraża dalszemu funkcjonowaniu gospodarstw rodzinnych w Polsce" - podano w komunikacie, w którym zapowiedziano ogólnopolski rolniczy protest NSZZ RI "Solidarność".

We wtorek na konferencji prasowej wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk został zapytany, jak odniesie się do zapowiadanego strajku i czy przed 17 stycznia planowane są rozmowy, "aby załagodzić sytuację". - Jestem w stałym kontakcie z rolniczą "Solidarnością" - odparł wicepremier zaznaczając, że wielokrotnie brał udział w posiedzeniach Rady Krajowej NSZZ RI "S".

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jarosław Kaczyński komentuje słowa Donalda Trumpa. „Ja uważam inaczej”
Polityka
Donald Trump mówi o „pomyłce”. Prezydent USA usłyszał wiele głosów sprzeciwu, nie tylko z Polski
Polityka
Donald Tusk: Jeszcze dziś decyzje NATO ws. wschodniej flanki. Działania Rosji to nie pomyłki
Polityka
Sondaż: Zmiana lidera. Partia Szymona Hołowni weszłaby do Sejmu
Reklama
Reklama