Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydium Rady Krajowej NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" podjęło uchwałę w sprawie ogłoszenia pogotowia strajkowego. 17 stycznia 2023 r. zorganizowany ma zostać ogólnopolski protest. "Sytuacja gospodarcza w rolnictwie przechodzi kryzys spowodowany między innymi (przez - red.) niekontrolowany napływ zbóż z Ukrainy, co zagraża dalszemu funkcjonowaniu gospodarstw rodzinnych w Polsce" - podano w komunikacie, w którym zapowiedziano ogólnopolski rolniczy protest NSZZ RI "Solidarność".
We wtorek na konferencji prasowej wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk został zapytany, jak odniesie się do zapowiadanego strajku i czy przed 17 stycznia planowane są rozmowy, "aby załagodzić sytuację". - Jestem w stałym kontakcie z rolniczą "Solidarnością" - odparł wicepremier zaznaczając, że wielokrotnie brał udział w posiedzeniach Rady Krajowej NSZZ RI "S".
Czytaj więcej
- Wzrost cen żywności powinien być jednocyfrowy, kilkuprocentowy w maju-czerwcu 2023 roku - powiedział na antenie Radia Plus wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Jak dodał, będzie to możliwe jednak tylko w sytuacji, gdy nie zmienią się warunki rynkowe.
- Myślę, że tutaj różnego rodzaju akcje protestacyjne, głównie inicjowane przez kogo innego też, dopingują do aktywności inne związki zawodowe - powiedział Kowalczyk. Dodał, że postulaty związkowców są "absolutnie do uzgodnienia z »Solidarnością«". Zapowiedział, że weźmie udział w najbliższym posiedzeniu Rady Krajowej. - Jestem przekonany, że wszystkie argumenty, które są po naszej stronie, zostaną przyjęte - mówił.
- Rozumiem lęki i obawy, szczególnie w kontekście przywozu zboża z Ukrainy, bo to był główny powód rozpoczęcia tej akcji protestacyjnej, ale też musimy pamiętać o tym, że też mamy pewne obowiązki wobec Ukrainy, obowiązki pomocowe - oświadczył wicepremier.
- Z drugiej strony tutaj w ramach krajowego porządku będziemy też łagodzić ewentualne skutki tego przywozu. Już w tym tygodniu będzie wdrożony pewien mechanizm regulujący, tak żeby te skutki były jak najmniej widoczne czy jak najmniej odczuwalne przez rolników i myślę, że tutaj przyczyny jakichkolwiek innych protestów zupełnie ustaną - mówił Henryk Kowalczyk.
Głos zabrał też premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu chwalił wicepremiera Kowalczyka za pomysł, "aby zaproponować wszystkim rolnikom stabilną, dobrą cenę za pszenicę, 1400 zł". - I to ustabilizowało wtedy rynek - ocenił.
- Tak samo teraz dziś rano na prezydium Rady Ministrów dyskutowaliśmy z premierem o tym, w jaki sposób kwestie związane z kukurydzą, z rzepakiem również w odpowiedni sposób zaadresować tak, żeby nie było niepotrzebnych niepokojów, bo jestem przekonany, że sobie z tym poradzimy - dodał Morawiecki.