Dziewulski został zapytany o to, jak ocenia stan polskiego bezpieczeństwa, w kontekście rozmowy telefonicznej prezydenta Andrzeja Dudy z dwoma rosyjskimi trollami, podającymi się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Prezydent Polski zorientował się, że jest oszukiwany po ponad 7 minutach rozmowy.
- Można było zorientować się szybciej. Do tego jednak potrzebna by była koncentracja uwagi na drugiej stronie, czyli skupienie się na tym, co wynika z informacji, jakie do nas napływają od naszego rozmówcy. Ale również tego, jakie jest tło tej rozmowy. Albo co słyszymy w tle? Można zwrócić też uwagę na charakterystykę języka i akcenty. Inaczej brzmi angielski w wykonaniu Francuza, a inaczej w wykonaniu Rosjanina. Nie ma takiej siły, żeby zagłuszyć charakterystyczny śpiewny akcent języka rosyjskiego. Każdy kto usłyszy Rosjanina, mówiącego po angielsku, od razu wie kim on jest - stwierdził specjalista.
Osoby, które zadzwoniły do Andrzeja Dudy musiały pracować na zlecenie rosyjskich służb specjalnych
Ekspert mówił następnie o tym, jak przebiega proces weryfikacji połączeń u prezydenta.