Tusk: afera taśmowa cyrylicą pisana

Wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS-u może wyjaśnić tylko komisja śledcza – mówi były premier o nowych ustaleniach.

Publikacja: 19.10.2022 03:00

Tusk: afera taśmowa cyrylicą pisana

Foto: PAP/Radek Pietruszka

– Od pierwszych dni było wiadomo, że Rosjanie są w tej aferze obecni, pytanie, jaka jest skala i kto im po polskiej stronie pomagał – w ten sposób Donald Tusk odniósł się we wtorek do nowych informacji o aferze, która była jednym z powodów upadku rządu PO-PSL w 2015 r. Zaapelował też o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbada powiązania PiS, Rosji i Marka Falenty w wyjaśnianiu tzw. afery taśmowej sprzed ośmiu lat. Sprawa powróciła dzięki publikacji „Newsweeka”, który opisał sensacyjne zeznania Marka W., byłego wspólnika Marka Falenty (to on zlecał kelnerom, by nagrywali polityków i biznesmenów w warszawskich restauracjach). Według jego relacji Falenta sprzedał wszystkie taśmy Rosjanom na miesiąc przed wybuchem afery.

Czytaj więcej

Afera taśmowa. Ziobro odpowiada na słowa Tuska. Dokumenty zostaną opublikowane

Tusk powiedział, że Rosjanie byli zainteresowani zmianą władzy w Polsce, a przynajmniej destabilizacją sytuacji politycznej, bo w czasie, kiedy wybuchła tamta afera, uderzono w rosyjski węgiel, którym handlował Falenta. Przypomniał, że właśnie w tamtym czasie rząd badał możliwości budowy mostów energetycznych między Ukrainą a Unią Europejską oraz między Ukrainą a Polską. Jako premier proponował powołanie unii energetycznej, a więc wspólnego rynku gazowego Europy, by uniezależnić Europę od gazu z Rosji. – Właśnie wtedy rosyjskie służby, pan Falenta, ale także, niestety, po polskiej stronie znalazły się siły i osoby, które były tym zainteresowane, uruchomiły ten proceder ujawnienia, a następnie sprzedaży tych nagrań rosyjskiej stronie – podkreślał Tusk. Wskazał, że do dziś nie wyjaśniono związków funkcjonariuszy CBA i aferzysty węglowego z rosyjskimi służbami zainteresowanymi zmianą polskiego rządu.

Tusk podał „dwie dane”, które „wszystko wyjaśniają”. Wskazał, że kiedy odchodził z funkcji premiera, import rosyjskiego węgla do Polski wynosił 4,9 mln ton. – Po dwóch latach rządów PiS ten import wzrósł do 13 mln ton – wyliczał dodając, że ministrem odpowiedzialnym za energię został wtedy Krzysztof Tchórzewski, którego „najbliższa rodzina – syn i brat prowadzili na dużą skalę handel węglem z Rosją”.

Zdaniem Tuska afera taśmowa została napisana cyrylicą i dziś. Przyznał, że w jej wyjaśnianiu „nie ma za bardzo się czym pochwalić”. Do listopada 2015 r., kiedy rządziła PO, nie złapano, poza Falentą, innych winnych. – Jej ofiarami jesteśmy wszyscy, płacąc dziś za wojnę energetyczną – dodał były premier.

po publikacji „rzeczpospolitej”

Poniedziałkowa publikacja „Rzeczpospolitej”, dotycząca blokady środków unijnych na lata 2021–2027, wywołała polityczną burzę w Polsce. Choć rzecznik rządu Piotr Müller twierdził, że żadna decyzja w tej sprawie nie została wydana, informację tę potwierdził na poniedziałkowej konferencji Stefan De Keersmaecker, rzecznik ds. polityki regionalnej KE. Powodem jest fakt, że PiS nie wycofał się ze swojej „reformy” sądownictwa.

Odniósł się do tego również Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej.

– Nikt inny poza PiS-em tych pieniędzy nie blokuje – mówił Tusk, były szef RE, podkreślając, że to PiS najpierw „postanowił zaatakować polską praworządność”, a potem „zobowiązał się wobec całej Unii Europejskiej, że zaprzestanie tego ataku i przywróci w Polsce praworządność. To PiS zgodził się, że to jest warunkiem wypłacania pieniędzy”.

Polska, zdaniem Tuska, jest zakładnikiem konfliktu w Zjednoczonej Prawicy, gdzie toczy się „wojnę o wpływy”. Wezwał do „zakończenia tej najgłupszej w dziejach wojny domowej, jaką jest wojna Ziobry i Kaczyńskiego”. – Nikogo już nie obchodzi, co ich różni. Wzięli się za łby, a my za to płacimy i to idzie w setki miliardów euro – podsumował Tusk. —ik

– Od pierwszych dni było wiadomo, że Rosjanie są w tej aferze obecni, pytanie, jaka jest skala i kto im po polskiej stronie pomagał – w ten sposób Donald Tusk odniósł się we wtorek do nowych informacji o aferze, która była jednym z powodów upadku rządu PO-PSL w 2015 r. Zaapelował też o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbada powiązania PiS, Rosji i Marka Falenty w wyjaśnianiu tzw. afery taśmowej sprzed ośmiu lat. Sprawa powróciła dzięki publikacji „Newsweeka”, który opisał sensacyjne zeznania Marka W., byłego wspólnika Marka Falenty (to on zlecał kelnerom, by nagrywali polityków i biznesmenów w warszawskich restauracjach). Według jego relacji Falenta sprzedał wszystkie taśmy Rosjanom na miesiąc przed wybuchem afery.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać
Polityka
Gruzińska policja brutalnie tłumi protesty. Parlament popiera „prawo rosyjskie”
Polityka
Nowy serbski wicepremier objęty sankcjami USA. „Schodzimy z europejskiej ścieżki”
Polityka
Plany Trumpa na drugą kadencję: Zemsta na Bidenie, monitoring ciąż, masowe deportacje
Polityka
W Rosji wszystko będzie karalne. Nawet przynależność do nieistniejących organizacji
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił