Reklama

Łukasz Warzecha: Keynes – patron etatystów zza grobu rechocze

Rząd w końcu doszedł do wniosku, że Polska może zbankrutować.

Publikacja: 12.10.2022 03:00

Łukasz Warzecha: Keynes – patron etatystów zza grobu rechocze

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Kiedy w pierwszej kadencji, w sytuacji lepszej niż dzisiaj, PiS zaczynał wchodzić na coraz wyższe obroty w rozdawnictwie, niektórzy ostrzegali, że zadłużać się nie da w nieskończoność. Wtedy zawsze pojawiali się zwolennicy tzw. nowej ekonomii, krzycząc: „Co? Jak to: nie da się? Potrzymajcie nam piwo!”.

Najgłośniej krzyczał Mateusz Morawiecki, bo to on był największym wielbicielem tych nowatorskich pomysłów Piketty’ego i spółki, którymi infekował Jarosława Kaczyńskiego. Reguły ekonomiczne miały już nie obowiązywać, ostrożność fiskalna stała się niemodna, a nad wszystkim unosił się duch Johna Maynarda Keynesa, patrona etatystów, i zanosił się złośliwym śmiechem, powtarzając, że „w długim okresie wszyscy jesteśmy martwi”. Te słowa brytyjski ekonomista napisał w 1923 r., wypowiadając się w debacie na temat przywrócenia w Zjednoczonym Królestwie obowiązującego przed I wojną światową standardu złota, który nazwał „barbarzyńskim reliktem”. Odnosiły się do uwag dotyczących właśnie konsekwencji braku takiego standardu w przyszłości.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Donald Trump: Putin mnie zawiódł. Naprawdę mnie zawiódł
Polityka
„Rzecz w tym": Polska gospodarka po złotym wieku – czekają nas naprawdę trudne czasy
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz w Kijowie. Polska i Ukraina podpisały „trzy ważne porozumienia”
Polityka
Zwolnieni dyscyplinarnie z Instytutu Pileckiego zostali przywróceni do pracy
Reklama
Reklama