Rosja - Ukraina: gra wywiadów, milion dolarów i marzenia o Europie

Wojna Rosji z Ukrainą ma swój niewidzialny front. Kilku rosyjskich pilotów chciało uciec za granicę w zamian za hojne wynagrodzenie.

Publikacja: 27.07.2022 03:00

Rosja - Ukraina: gra wywiadów, milion dolarów i marzenia o Europie

Foto: shutterstock

Rosyjskie media rządowe twierdzą, że ukraiński wywiad wojskowy próbował zwerbować kilku rosyjskich pilotów. Oferowano im jakoby duże pieniądze oraz obywatelstwo w jednym z krajów Unii Europejskiej. By dostać swój milion dolarów, mieli wylądować na kontrolowanym przez Ukraińców lotnisku. Wspierać całą operację Kijowa, jak przekonuje rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB), miały służby specjalne NATO. Moskwa zapewnia, że rosyjski kontrwywiad „udaremnił operację”.

Z relacji rosyjskich mediów wynika, że zaangażowany w ukraińską operację był znany bułgarski dziennikarz śledczy z Bellingcat Christo Grozew. Wcześniej przeprowadzał demaskujące Rosjan śledztwa w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu MH17, próby zabójstwa Skripala w Wielkiej Brytanii oraz otrucia Nawalnego w Rosji.

Ukraińskie służby na razie milczą. – Zostałem wciągnięty w tę bardziej fantastyczną od fikcji historię z potrójnymi agentami, podrobionymi paszportami i fałszywymi dziewczynami, ale nie jako uczestnik operacji, lecz jako autor dokumentalnego filmu o niej – napisał Grozew na Twitterze, ujawniając niektóre szczegóły tej tajemniczej historii. Twierdzi, że rosyjskich pilotów próbowali namówić do ucieczki nie czynni, lecz byli funkcjonariusze ukraińskich służb. Publikuje też zdjęcia z kokpitu rosyjskiego myśliwca oraz zdjęcia numerów identyfikacyjnych przesłanych przez pilotów.

Piloci (nie wiadomo, ilu ich było), jak wynika z relacji Grozewa, na początku rzeczywiście byli zainteresowani propozycją Ukraińców. Odpowiednią ustawę przegłosował w marcu ukraiński parlament. Wynika z niej, że pilot, który podda się i przekaże Ukrainie swój samolot, otrzyma milion dolarów. Pilot śmigłowca – pół miliona, czołgista za oddany czołg otrzyma 100 tys. dolarów. Za przekazanie np. okrętu bojowego Ukraińcy również oferują milion dolarów. Ustawa zapewnia, że osoby te otrzymają nowe dokumenty i zostaną objęte ochroną. Za pomocą Kijowa mogą też schronić się w państwie trzecim.

Kiedy wkroczył rosyjski kontrwywiad? Grozew twierdzi, że było to wiadome, gdy jeden z pilotów nagle stwierdził, że nie będzie ewakuował z Rosji żony, lecz ucieknie razem z kochanką. Podesłał też dane młodej kobiety, po których przeanalizowaniu okazało się, że pracuje dla FSB, a przy okazji świadczy usługi seksualne. Od tego momentu miała się rozpocząć wzajemna gra dezinformacyjna. Ukraińcy przekazywali Rosjanom fałszywe mapy miejsc obrony przeciwlotniczej. Samolotów nie udało się ściągnąć, ale Grozew uważa, że operacja i tak była porażką rosyjskich służb. – Była poważnym błędem FSB, który ujawnił nieumyślnie tożsamość dziesiątek oficerów kontrwywiadu, ich metody działania i tajne aktywa – pisze bułgarski dziennikarz i zapowiada film dokumentalny.

Jednego z uczestników operacji po rosyjskiej stronie znalazł na Instagramie. Mężczyzna wielokrotnie publikował zdjęcia z rosyjskich lotnisk wojskowych, pozował też przy samochodzie. Co czeka w Rosji pilotów, którzy nawiązali kontakt z Ukraińcami?

– Kończyłem szkołę lotniczą za czasów ZSRR na kierunku myśliwców (czernihowska uczelnia lotnicza – red.) i jednego z kursantów wyrzucili miesiąc przed zakończeniem. Później się okazało, że w jednej z rozmów pod wpływem alkoholu zażartował, że można porwać samolot, uciec nim na Zachód i zarobić milion dolarów. Rosyjskich pilotów w najlepszej sytuacji czeka wyrzucenie ze służby albo zesłanie na lotniska w głąb Rosji jak najdalej od zewnętrznych granic kraju. Problem polega na tym, że Rosji dzisiaj brakuje pilotów – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa z kijowskiego Centrum Razumkowa, w przeszłości oficer lotnictwa oraz czołowy doradca ministra obrony Ukrainy.

– Każdy ma własną motywację. A prawdopodobieństwo tego, że jeden ze 100 rosyjskich pilotów zgodzi się na to, jest bardzo wysokie. I tu nie ma dużego znaczenia, ile taki pilot zarabia w Rosji – twierdzi i przypomina o Wiktorze Bielence, sowieckim pilocie, który w 1976 roku uciekł do Japonii, a potem osiedlił się w USA. – Ukraińskie służby działają, prowadzone są operacje psychologiczne. Działa to też w drugą stronę. Nasi wojskowi od 2014 roku ciągle otrzymują SMSy z groźbami i różnymi propozycjami – dodaje.

Według Grozewa po stronie ukraińskiej z Rosjanami rozmawiali byli oficerowie służb, którzy w 2020 roku zwabili do Mińska kilkudziesięciu najemników „Wagnera” (ściganych za udział w agresji rosyjskiej w Donbasie w 2014 roku). Wówczas mieli zostać aresztowani po uziemieniu w Kijowie samolotu, którym mieli lecieć z Mińska do Stambułu. Jednak w ostatniej chwili operacja została przerwana, a najemników zatrzymały białoruskie służby i przekazały Rosjanom. W Kijowie sprawa budziła wówczas duże emocje, jednak nigdy nie została wyjaśniona.

Rosyjskie media rządowe twierdzą, że ukraiński wywiad wojskowy próbował zwerbować kilku rosyjskich pilotów. Oferowano im jakoby duże pieniądze oraz obywatelstwo w jednym z krajów Unii Europejskiej. By dostać swój milion dolarów, mieli wylądować na kontrolowanym przez Ukraińców lotnisku. Wspierać całą operację Kijowa, jak przekonuje rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB), miały służby specjalne NATO. Moskwa zapewnia, że rosyjski kontrwywiad „udaremnił operację”.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO