Zwyciężczyni tegorocznych wyborów prezydenckich prozachodnia Maia Sandu z Partii Akcji i Solidarności (PAS) została zaprzysiężona pa prezydenta 24 grudnia. To pierwsza kobieta na czele państwa w historii Mołdawii.  W swoim pałacu w Kiszyniowie przywitał ją odchodzący przywódca kraju Igor Dodon, który uroczyście przekazał władzę. Lokalne media mówią o "wstrzemięźliwej atmosferze", oboje wiedzą, że już niebawem zmierzą się w decydującym starciu podczas przedterminowych wyborów parlamentarnych.

A te są bardzo prawdopodobne, gdyż w środę do dymisji podał się rząd Iona Chicu. Premier mówił o potrzebie rozwiązania parlamentu i przedterminowych wyborach, które może rozpisać nowa prezydent jeżeli parlament nie przegłosuje kandydatury nowego szefa rządu. Parlamentarzyści będą mieli na to dwie próby. Chicu był już piątym premierem kraju w ciągu ostatnich pięciu lat.

Wybory parlamentarne w Mołdawii odbyły się w 2019 roku. Zwyciężyła prorosyjska Partia Socjalistów (Igora Dodona), ale nie miała większości. Wtedy jednak doszło do kompromisu pomiędzy wspieranymi przez Rosję siłami oraz prozachodnimi partiami, które utworzyły rząd odsuwając od władzy oligarchę Władimira Płachotniuka oraz jego Demokratyczną Partię. Niegdyś najbardziej wpływowy w kraju Płachotniuk musiał uciekać za granicę, obecnie jest ścigany przez Kiszyniów listem gończym.