Wniosek o wotum nieufności wobec Antoniego Macierewicza PO złożyła 20 czerwca, po tym jak "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, z którego wynikało, że Macierewicz wciąż utrzymuje związki z Robertem Luśnią, byłym Tajnym Współpracownikiem SB (chodziło o zasiadanie w radzie fundacji kierowanej przez Luśnię - red.). Macierewicz zapewnił, że kontakty z Luśnią zerwał w momencie, gdy sąd lustracyjny orzekł, iż w przeszłości Luśnia współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.
Zobacz nasz specjalny raport: Szczyt NATO na rp.pl
Debata i głosowanie nad wnioskiem ws. Macierewicza odbyła się 5 lipca - na trzy dni przed rozpoczęciem szczytu NATO w Warszawie. Wniosek został oddalony - głosował przeciw niemu nie tylko PiS, ale również ruch Kukiz'15.
Lider ruchu Paweł Kukiz tłumaczył potem na Facebooku, że - choć "można mieć różne obiekcje do Macierewicza", to jednak głosowanie nad wotum nieufności w jego przypadku na "trzy dni przed szczytem NATO w Warszawie osobiście odbiera jako coś z pogranicza zdrady stanu".
W dalszej części wpisu Kukiz powtórzył, że wniosek o odwołanie szefa MON przed szczytem NATO to "po prostu zdrada".