W czwartek na kanale Telegramu, na którym publikowane są informacje, rzekomo pochodzące ze skrzynki Dworczyka, zamieszczono screen z wymiany korespondencji między premierem Mateuszem Morawieckim a szefem KPRM Michałem Dworczykiem. Wymiana zdań dotyczy premii, w wysokości od 2 tys. zł do 15 tys. zł, które dostało ponad stu pracowników kancelarii premiera. Z korespondencji wynika, że o wysokości nagród finansowych decydowali przełożeni poszczególnych osób - informuje Onet.

Jak wyjaśniał Michał Dworczyk, są to pieniądze dla ludzi „najbardziej zaangażowanych pracowników”. „Były wybory (prezydenckie - w czerwcu i lipcu - red.), COVID-19 - ludzie naprawdę dużo pracowali” - tłumaczył, dodając, że nagrodzeni to 15 proc. wszystkich pracowników KPRM.

Po kilkudziesięciu minutach premier wydaje zgodę na wypłatę nagród, zaznaczając, że musi jeszcze dostać „informację jakiej wysokości będą te nagrody”.

Na Telegramie, oprócz domniemanej korespondencji, opublikowano zestawienie nagrodzonych - z ich nazwiskami i przypisaną do nich kwotą.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oraz sam minister Michał Dworczyk czy premier Mateusz Morawiecki nie odnieśli się na razie do nowych informacji.